Zmiany klimatyczne stają się coraz bardziej kosztowne. Łączne straty z tytułu ubezpieczonych katastrof naturalnych za okres dwóch lat w latach 2017–2018 wyniosły 219 miliardów dolarów, co jest najwyższym wynikiem w w historii. Firma przyznaje, że działania związane z działalnością człowieka, takie jak urbanizacja i zmiany klimatu, wiążą się z coraz wyższymi kosztami.
Nowy raport skupia się na tym, co branża ubezpieczeniowa nazywa „niebezpieczeństwami wtórnymi”, w których występują dwa podziały – zdarzenia o małej i średniej wielkości (takie jak powodzie czy pożary) oraz wtórne skutki poważnych katastrof (np. opadów wywołanych przez huragan czy pożarów towarzyszących trzęsieniom ziemi). Zdaniem Swiss Re te drugi zdarzenia są delikatnie bagatelizowane.
Czytaj też: Zmiany klimatu mogą uwolnić niebezpieczne promieniowanie
Jednym problemem jest to, że zdarzenia wtórne stają się coraz poważniejsze. Największym wydarzeniem związanym z ubezpieczeniami w 2018 roku był niszczycielski pożar, który doprowadził do śmierci 85 osób i kosztował firmy ubezpieczeniowe 12 miliardów dolarów (całkowity koszt szkód wyniósł 16 miliardów dolarów). Innym przykładem wtórnego zagrożenia był huragan Florence, który zabił co najmniej 41 osób. Podczas gdy sam huragan był pierwotnym zagrożeniem, powódź, którą spowodował, stała się drugorzędnym. Ta powódź kosztowała ubezpieczycieli około 28,5 miliarda dolarów.
Obie te katastrofy przybrały na sile w związku ze zmianami klimatu. Dla branży ubezpieczeniowej powinno to być sygnałem, że skutki zmian klimatu wywołane przez człowieka będą długotrwałe.
[Źródło: popularmechanics.com]
Czytaj też: Czy morsy skaczą z klifów na skutek zmian klimatu?