Breath of the Wild 2 czyli kontynuacja ostatniego The Legend of Zelda powstaje z pewnego pozytywnego powodu. Co nim jest?
The Legend of Zelda: Breath of the Wild to najlepsze co mogło przytrafić się konsolce Nintendo Switch. Hybrydowe urządzenie budziło wątpliwości i zawodziło podzespołami, ale gdy dostaliśmy na nie tytuł, który z miejsca zgarnął oceny 10/10 i kilka nagród gry roku, to sprzęt Nintendo musiał sie udać. Przez pewien czas doszło do sytuacji, w której sprzedało się więcej sztuk gry na Switcha, niż sprzedało się samych konsol!
Czytaj też: Twórca Cyberpunka 2020, Mike Pondsmith broni Cyberpunka 2077
Pokazuje to skalę tego, jak doskonałym tytułem jest ostatnia Zelda i w jak świetnej kondycji jest sama marka. Fani powoli żegnali się z Breath of the Wild i czekali na kolejny pomysł Nintendo. Wiedzieliśmy już, że zagramy w remake Link’s Awakening. Co jednak dalej? Tutaj wszyscy się zaskoczyli, bo okazało się, że otrzymamy kontynuację Breath of the Wild!
Nintendo jakimś cudem udało się uniknąć przecieków. Wszystkie informacje o nowej Zeldzie mówiły o mniejszych tytułach lub pierwszych próbach koncepcyjnych. Tymczasem Nintendo szykuje kontynuację jednej ze swoich najlepszych gier. Pytanie tylko – dlaczego? Dlaczego nie zdecydowano się na coś nowego?
Tutaj sprawę wyjaśnił producent Eiji Aonuma. Jak sam przyznaje, zespół miał masę pomysłów na to, co jeszcze można dodać w postaci DLC do pierwszej części gry. Pomysłów pojawiało się coraz więcej i więcej i wszystkie były tak dobre, że nawet jako DLC byłyby za duże. Postanowiono zatem zrobić kolejną część. Czekamy na premierę!
Czytaj też: W dodatku Novigrad do Gwinta powitamy nową frakcję
Źródło: kotaku.com