Jak śpiewała pewna piosenkarka – nic nie może wiecznie trwać. Tak samo jest z bateriami, które wraz z upływem czasu stają się coraz mniej wydajne. Zespół naukowców z kilku uniwersytetów twierdzi, że wie, skąd biorą się problemy z pojemnością.
Każdy kto używał, np. smartfona przez kilka lat zauważył, że z upływem czasu pojemność baterii wydaje się znacznie mniejsza niż na początku. Grupa badaczy postanowiła obserwować ruch litu jonowego wewnątrz baterii. Aby najprościej opisać ich budowę, wystarczy wyobrazić sobie dwie elektrody – jedną naładowaną dodatnio, natomiast drugą – ujemnie. Między nimi znajduje się separator. Takie połączenie wytwarza obszary wysokiej i niskiej energii, pomiędzy którymi poruszają się lity jonowe.
Okazuje się, że lit normalnie znajduje się w stanie stałym, jednak podczas poruszania się po zbiorniku przybiera ciekłą formę. Naukowcy sądzili, iż porusza się on w konkretny sposób, lecz czasami jego kurs jest mniej zaplanowany. W niektórych obszarach tworzą się przez to tzw. hot-spoty, które powodują degradację akumulatora.
Dzięki zrozumieniu w jaki sposób lit porusza się wewnątrz baterii, naukowcy mogą opracować bardziej efektywne konstrukcje. To z kolei pozwoli uniknąć powstawania hot-spotów, które doprowadzają do spadku wydajności akumulatorów. W ten sposób producenci baterii zyskają możliwość tworzenia bardziej żywotnych produktów. O ile oczywiście będzie im to na rękę.
[Źródło: popularmechanics.com; grafika: Stanford University]