W ostatnim czasie chyba żaden aparat nie wywoływał tak dużych emocji jak EOS R5. Plotek było tak dużo, aż w pewnym momencie Canon postanowił sam uchylić rąbka tajemnicy o nowym aparacie. Teraz wiemy już o nim wszystko, a dodatkowo zaprezentowany został EOS R6 oraz akcesoria. W tym nowe obiektywy.
Canon EOS R5 i R6 – podobne, ale dla różnego odbiorcy
Aparaty EOS R5 i R6 mogą nas nieco zwieść swoją numeracją. To model R5 jest tym bardziej zaawansowanym sprzętem z tej dwójki. Został wyposażony w matrycę CMOS o rozdzielczości 45 Mpix i maksymalną czułością ISO 51200, pozwala na nagrywanie filmów w rozdzielczości 8K przy 30 klatkach na sekundę i 4K w aż 120 klatkach.
W EOSIE R6 mamy za to matryce o rozdzielczości 20 Mpix i ISO 102400 i filmy 4K@60 FPS i FullHD@120 FPS.
Oba aparaty zostały uzbrojone w nowy system 5-osiowej stabilizacji obrazu o deklarowanej skuteczności aż 8 EV. Potrafią też wykonywać zdjęcia seryjne z prędkością 12 klatek na sekundę oraz 20 dla migawki elektronicznej z wsparciem śledzącego autofocusu.
Wśród wielu nowości znajdziemy też drugą generację Dual Pixel AD ze 100% pokryciem kadru w pionie i 90% w poziomie dla trybu pojedynczego. To aż 5940 punktów detekcji fazy dla modelu R5 i 6072 dla R6. Oczywiście nie mogło zabraknąć śledzenia oka. Nie tylko ludzi, ale również zwierząt. Koniec z rozmytymi zdjęciami kotków! Nie bez powodu Canon mówi o nim jako najlepszy systemie autofocusu jaki do tej pory stworzył. Czułość autofocusu to do -6 EV w modelu R5 oraz -6,5 EV w modelu R6.
Na wyposażeniu mamy też bardzo ważny joystick autofocusu oraz bogaty system łączności. Na czele z Wi-Fi (5 GHz w R5 i 2,4 GHz w R6), port PC Sync, gniazda kart pamięci (SD i CFExpress w R5 i dwie SD w R6), USB-C z możliwością ładowania powerbankiem (po raz pierwszy w pełnokatkowym aparacie) oraz transfer zdjęć na serwer FTP oraz chmurę image.canon.
Nowością jest też nowy akumulator LP-E6NH, który ma pozwolić na wykonywanie 490-510 zdjęć na pojedynczym ładowaniu.
Czym jeszcze różnią się od siebie EOS R6 i R6?
Na pierwszy rzut oka różnice są w wykonaniu. EOS R5 jest wykonany ze stopu magnezu. W R6 mamy aluminiowe body pokryte tworzywem sztucznym.
EOS R5 dostał lepszy wizjer elektroniczny (0,5 cala, 5,76 mln punktów) oraz ekran (3,2 cala, LCD, 2,1 mln punktów). W modeli R5 mamy wizjer o rozdzielczości 3,69 punktów i 3-calowy ekran o rozdzielczości 1,62 mln punktów.
W EOS-ie R5 znajdziemy dodatkowy ekran z góry obudowy i zmianę trybów pod przyciskiem Mode, jak w EOS-ie R. w R6 mamy tylko pokrętło zmiany trybów.
Sporo nowych akcesoriów
Obok nowych aparatów Canon pokazał też cały zestaw nowych akcesoriów. Poza wspomnianym wcześniej akumulatorem LP-E6NH mamy grip z dwoma akumulatorami (LP-E6/N/NH) oraz transmiter WFT-R10. Znajdziemy w nim łączność Wi-Fi wraz z antenami MIMO 2×2 oraz możliwość zapisu zdjęć na zabezpieczonym serwerze SFTP.
Nie mogło też zabraknąć nowych obiektywów oraz dwóch extenderów:
- RF 85 mm F2 MACRO IS STM,
- RF 600 mm F11 IS STM,
- RF 800 mm F11 IS STM,
- RF 100-500 mm F4,5-7,1 L IS USM,
- Extender RF 1,4x,
- Extender RF 2x.
Nowe EOS-y na wakacje
Aparaty Canon EOS R5 oraz R6 trafią do sprzedaży pod koniec lipca. Podobnie jak część akcesoriów. Ich ceny wyglądają następująco:
- EOS R5: 20 649,99 zł,
- EOS R6: 12 389,99 zł,
- LP-E6NH: 519,99 zł,
- BG-R10: 1 879,99 zł,
- WFT-R10B: 6 029,99 zł.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News