Wczoraj AMD zaprezentowało coś, czego nikt się nie spodziewał, choć mam sporo wątpliwości, czy Radeon VII jest czymś, czego każdy chciał. Karta doczekała się nawet komentarza ze strony CEO Nvidii, któremu chyba wypsnęło się odrobinę za dużo w rozmowie z dziennikarzami PCWorld.
To właśnie tam stwierdził, że Radeon VII:
Jest rozczarowujący […] Wydajność jest kiepska i w zasadzie nie ma w niej nic nowego.
Ale to nie jedyne, do czego się posunął i choć uważam, że zasłanianie się swoimi funkcjami dotyczącymi ray-tracingu oraz obecnością wyspecjalizowanych rdzeni do obliczeń związanych ze sztuczną inteligencją jest odrobinę błędne (kto bowiem powiedział, że to Nvidia wytycza drogi, jakie muszą obrać producenci GPU?), to zgadzam się z Jensenem w kwestii pamięci:
[Nie ma] ray tracingu, nie ma SI. To tylko 7nm z pamięcią HBM, która ledwo radzi sobie z 2080. I jeśli my włączymy DLSS, to go zmiażdżymy go. A jeśli włączymy ray tracing, to też go zmiażdżymy.
Oczywiście tak negatywne wypowiadanie się na temat produktów konkurencji oraz wytykanie im braków nie jest niczym zaskakującym ze strony CEO Nvidii. Jednak AMD nie ma wiele do powiedzenia na temat tych docinek. Jak odpowiedziała Lisa Su:
Powiedziałabym, że jesteśmy bardzo podekscytowani Radeonem VII i sugeruje, że on prawdopodobnie go nie widział.
Nie wiem, czy wiecie, ale obrzucanie się krytyką pomiędzy Lisą Lu i Jensenem Huangiem jest nie tylko dbaniem o swoją firmę, ale również swojego rodzaju rodzinną sprzeczką. Jak się okazuje, Huang jest wujkiem Lisy, więc sprzeczka pomiędzy nimi nabiera charakteru rodem ze skandali pomiędzy celebrytami.
Czytaj też: AMD Ryzen 3000 Mattise. Chipset X570 i wsparcie dla PCIe 4.0
Źródło: Videocardz