Firma V-Speed, twórcy popularnego Speedtest.pl, nadal będzie dostarczać certyfikowane narzędzie do pomiaru prędkości Internetu. W konkursie zorganizowanym przez UKE nie było innych chętnych.
V-Speed zwycięzcą własnego wyniku
W modzie mamy obecnie solowe debaty prezydenckie, wiec idąc tym tropem jedyną firmą startującą w konkursie na dostawcę certyfikowanego pomiaru Internetu był V-Speed. Ale żarty żartami. Raczej nie ma na rynku innego gracza, który byłby w stanie dostarczyć niezbędne oprogramowanie.
W ogłoszonym konkursie firma zdobyła 219,67 na 250 możliwych punktów. Oznacza to, że certyfikowany pomiar Internetu oferowany przez UKE pozostanie bez zmian. V-Speed jest dostawcą aktualnego systemu znanego jako Pro Speedtest.
Certyfikowany pomiar to tak naprawdę narzędzie dla operatorów
Narzędzie do pomiaru jakości Internetu zostało stworzone na podstawie unijnych przepisów. Dzięki niemu klient może udowodnić, że operator oferuje usługi poniżej poziomu zapisanego w umowie. Ale najczęściej jest odwrotnie.
Już na konferencji, podczas której zaprezentowało narzędzie nikt nie ukrywał, że na pomiarze skorzystają głównie operatorzy. Zazwyczaj to oni muszą odpierać zarzuty klientów i udowadniać, że nie są wielbłądem. Bo często okazuje, że się Internet faktycznie działa wolniej niż w umowie. Bo klient ma stary router, wolną kartę sieciową, albo w trakcie pomiaru z Internetu korzysta pięć urządzeń jednocześnie. Aplikacja do certyfikowanego pomiaru w bardzo jasny sposób wyjaśnia, z czego może wynikać niższa prędkość sieci i nie pozwoli na dokonanie certyfikowanego pomiaru, póki nie odłączymy zbędnych urządzeń oraz aplikacji. Jak choćby Steama pobierającego w tle pliki z nową grą. Dzięki temu od razu mamy jasny dowód na to, że wina niekoniecznie leży po stronie operatora.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News