Reklama
aplikuj.pl

Chemikalia zakazane w latach 70. stanowią zagrożenie dla orek

Naukowcy alarmują, iż grupa chemikaliów przemysłowych, które zakazano wiele lat temu nadal może stanowić śmiertelne zagrożenie dla morskich organizmów. Zdaniem badaczy owe środki mogą doprowadzić do masowego wymierania orek w ciągu następnego stulecia. 

Chodzi o tzw. PCB, czyli polichlorowane bifenyle. Są to związki wytwarzane przez człowieka i mają wiele różnych zastosowań, m.in. do produkcji urządzeń elektronicznych oraz farb. Po odkryciu, jaki wpływ na środowisko mają PCB, środek został zakazany w latach 70. i 80. Jak wynika z badań, polichlorowane bifenyle mają wpływ na zaburzenia endokrynologiczne, immunologiczne oraz reprodukcyjne.

Dodatkowy problem stanowi fakt, że PCB mają tendencję do gromadzenia się w układzie pokarmowym. Najbardziej jest to widoczne u orek oceanicznych, które zbierają zanieczyszczenia przemysłowe w swoim tłuszczu. Stężenie wynoszące 50 miligramów na kilogram masy ciała stanowi zagrożenie dla ssaków morskich, lecz w niektórych przypadkach jego dopuszczalna ilość jest wielokrotnie wyższa.

Naukowcy przebadali 19 grup orek oceanicznych. 10 z nich umieszczono w grupie podwyższonego ryzyka, która będzie poważnie zagrożona wyginięciem w ciągu następnych 100 lat. PCB częściej gromadzą się wśród ssaków niż ryb, dlatego orki żywiące się właśnie ssakami wykazują dużo wyższe ilości szkodliwych środków. Te, które posiadają dietę opartą na rybach są znacznie zdrowsze.

Przyszłość nie kształtuje się zbyt kolorowo, bowiem zmiany klimatyczne mogą powodować migracje orek na północ. To z kolei może się przełożyć na wyższe spożycie PCB. I choć sytuacja nie jest jeszcze przesądzona, to oczywistym jest, że należy skupić się na rozwiązaniu tego problemu. Polichlorowane bifenyle były szeroko stosowane w latach 50. i 60. dlatego nawet dzisiaj są dość powszechne, m.in. w starym budownictwie. W 2004 roku w życie wszedł również traktat zakazujący korzystania z PCB, lecz jego postanowienia zostaną zrealizowane dopiero do końca 2025 roku.

[Źródło: earther.gizmodo.com; grafika: Audun Rikardsen]