Ledwie kilkanaście dni temu informowaliśmy, że Chia może doprowadzić do problemów z dostępnością HDD i SSD, a teraz możemy już potwierdzić, że ta kryptowaluta na dyski rośnie w siłę.
Jeśli nie wiedzie, co doprowadziło do obecnej sytuacji na rynku kart graficznych, to odpowiedzi powinniście szukać m.in. w kryptowalutach. Jasne, obecna sytuacja na świecie w dobie pandemii oraz zwiększone zapotrzebowanie na karty graficzne przez przesiadywanie w domu, to jeden z powodów znaczących niedoborów i ogromnych podwyżek cen, ale pewne jest, że to właśnie górnicy doprowadzili do tej sytuacji.
Czytaj też: Rusza walka NVIDIA z kryptowalutami na dwa fronty
Mowa o osobach, które wykupują karty graficzne w nakładzie kilku, a nawet kilkudziesięciu i wykorzystują je, jako źródło „pasywnego dochodu”, którego uzyskują po prostu dzięki wydobywaniu kryptowalut na swoich sprzętach. Do tej pory te praktyki ograniczały się głównie do kart graficznych i w pewnym stopniu procesorów, ale teraz do gry wchodzi coś nowego – kryptowaluta Chia, choć „kopanie na dyskach” ma już dobre kilka lat na karku.
Chia, czyli kryptowaluta na dyski, zaczyna przerażać
Chia ma jedną ogromną przewagę nad pozostałymi kryptowalutami – do działania wykorzystuje małą ilość energii, którą pobierają dyski HDD i SSD, choć jej cel jest identyczny, bo Chia Coin ma zapewnić ludzkości nowy rodzaj płatności. Staje się jednocześnie coraz bardziej obiecująca, bo na początku kwietnia jej algorytm obejmował „jedynie” 120 petabajtów pamięci, ale teraz sięga już prawie dwóch eksabajtów pamięci dyskowej, czyli zawrotnych 2000000 terbajtów.
Czytaj też: Nowy rdzeń GeForce RTX 3060 zawalczy z kryptowalutami. Nadchodzi GA106-302
Mowa o wzroście o około 570% w ciągu zaledwie miesiąca, co już ponoć odbiło się na cenach dysków HDD i SSD w Chinach. Chociaż sami twórcy sugerują wykorzystanie specjalnych serwerowych dysków, przeznaczonych do ciągłego wykorzystywania, to na tych zwyczajnych do domowego użytku i tak można pracować. Nic więc dziwnego, że producenci SSD (które nie są sugerowane do kopania Chia Coin) pokroju Galaxa zupełnie odmawiają gwarancji na swoje modele.
Czytaj też: Cyfrowy Juan, czyli kryptowaluta Chin sprawia wrażenie walki z potęgą dolara USA
Co jednak najgorsze, Chia zadebiutowała już oficjalnie na rynku kryptowalut w formie XCH, co otworzyło jej kolejną furtkę do podboju świata… i zniszczenia kolejnego segmentu na rynku.
