Ze źródeł, na które powołuje się South China Morning Post wynika, że realizacja tego projektu już się rozpoczęła. Pierwsze satelity zostaną umieszczone na orbicie i zaczną działać w ciągu trzech miesięcy.
Realizacją tego projektu zajmuje się startup z Pekinu o nazwie GalaxySpace, który przygotował już pierwszą partię, składającą się z 6 satelitów komunikacyjnych, gotowych do uruchomienia na orbicie okołoziemskiej. Urządzenia zostały już podobno przetestowane i przygotowane do transportu na orbitę.
Aktualny plan GalaxySpace zakłada uruchomienie 1000 satelitów komunikacyjnych. Jest to o wiele mniejsza liczba, niż ta którą dysponuje obecnie Starlink. Przypomnijmy: firma Elona Muska ma aktualnie 2000 satelitów i planuje powiększyć tę liczbę do 42 tysięcy.
Chińska sieć satelitów 5G – głównym klientem będą Chiny
Mniejsza skala GalaxySpace wynika z tego, że chiński startup chce na początku skupić się na dostarczaniu internetu na terenie Chin. Ma to zresztą sporo sensu – trudno wyobrazić sobie, że zagraniczni klienci zainteresują się korzystaniem z usług chińskiego dostawcy, godząc się przy tym na bardzo restrykcyjne przepisy, jeśli chodzi o korzystanie z internetu na chińskich zasadach.
Żeby się wyróżnić, GalaxySpace chwali się, że tworzy pierwszą sieć satelitarną, która umożliwi łączenie się z siecią w technologii 5G. Inżynierowie zaangażowani w ten projekt twierdzą, że zapewni to prędkość pobierania przekraczającą 500 megabitów na sekundę przy niskich opóźnieniach, co będzie niezwykle ważną zaletą w niektórych zastosowaniach. Na przykład, jeśli chodzi o handel na pekińskiej giełdzie.
Czytaj również: Czy 5G z satelity może nam zaszkodzić?
Nie bez znaczenia dla całego przedsięwzięcia realizowanego przez GalaxySpace jest również to, że w 2020 r. eksperci z Chińskiego Narodowego Uniwersytetu Technologii Obronnych oszacowali, że obecność satelitów Starlink na orbicie może zwiększyć średnią globalną przepustowość łączności satelitarnej dostępnej dla armii amerykańskiej z 5 Mb/s do 500 Mb/s. Oznacza to niewątpliwą przewagę amerykańskich sił zbrojnych nad chińskimi, co Chiny ostatnimi czasy starają się niwelować w każdy możliwy sposób.
Nie będzie to łatwe zadanie. Przynajmniej dopóki Chiny nie opracują swoich własnych rakiet wielokrotnego użytku. Albo nie zaczną korzystać z rakiet SpaceX do transportowania swoich satelitów. Ciekawe, jak na takie poczynania zareagowałyby władze USA, które już raz „interweniowały” u Google’a w sprawie sprzętu Huawei, czego skutki odczuwamy do dzisiaj.