Z wulkanu na wyspie na Oceanie Spokojnym wznosiła się niedawno wysoka chmura popiołu i dymu w kształcie grzyba. Astronauta na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zrobił spektakularne zdjęcia przedstawiające erupcję z góry.
Wulkan Raikoke leży na Wyspach Kurylskich, archipelagu szczytów wulkanicznych, które leżą między rosyjskim Półwyspem Kamczatka a japońską wyspą Hokkaido. 22 czerwca około 4 czasu lokalnego, Raikoke eksplodował po raz pierwszy od 1924 roku, wyrzucając gęsty „pióropusz”, który można było zobaczyć z pokładu ISS. Chmura sięgnęła na wysokość ok. 13 kilometrów.
Czytaj też: Czy można przeżyć wpadnięcie do czynnego wulkanu?
W najwyższej warstwie chmury wulkanicznej, znanej jako „obszar parasolowy”, gęstość pyłu wyrównuje się wraz z gęstością otaczającego go powietrza, a wzrost pióropuszu spowalnia. Ponieważ zdjęcie z perspektywy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zostało zrobione pod kątem, a nie bezpośrednio nad wulkanem, widoczna jest imponująca wysokość, obwód i struktura popiołu. Warto również zwrócić uwagę na cień rzucany przez pył na chmury znajdujące się poniżej. Gromady jasnych białych chmur otaczających dno obłoku są prawdopodobnie kondensacją pary wodnej lub efektem interakcji magmy z wodą morską.
Raikoke to stratowulkan, co oznacza, że jego zbocza są zbudowane z licznych warstw utwardzonej lawy i popiołu. Osiąga 551 metrów wysokości a przed eksplozją w 1924 r. jego ostatnia zarejestrowana aktywność miała miejsce w 1778 roku.
[Źródło: livescience.com; grafika: NASA]
Czytaj też: Erupcja lodowego wulkanu wyrzuciła ciekłą wodę na powierzchnię Plutona