Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych musiała na siłę poprawić widoczność nowego okrętu, ponieważ okazał się on niemal niewykrywalny nawet dla własnych jednostek.
Za linią wroga możliwość kompletnego ukrycia jest oczywiście w cenie, jednak na własnym terytorium nie jest ona aż tak pożądana. Przekonali się o tym przedstawiciele amerykańskiego wojska, którzy od jakiegoś czasu testują niszczyciele Zumwalt. Aby poprawić wykrywalność trzech statków, marynarka wojenna zamontuje na nich specjalne reflektory radarowe. W zeszłym miesiącu doszło do testów, w których Zumwalt działał zarówno bez dodatkowych oznaczeń jak i z nimi. Ze względów bezpieczeństwa zdecydowano na wykorzystanie paneli, które do tej pory stosowano również na innych okrętach.
Jeśli zastanawialiście się, jak „cichy” jest Zumwalt, powinna Was zainteresować historia przytoczona przez pewnego człowieka. Rybak zauważył bowiem okręt na radarze, jednak według odczytów łódź miała ok. 12 metrów długości. Wyobraźcie sobie jego zdziwienie, kiedy w rzeczywistości zobaczył niemal 200-metrowego giganta.
Zumwalt to jedna z wielu innowacji wprowadzonych w ostatnim czasie przez marynarkę wojenną Stanów Zjednoczonych.
[Źródło i grafika: digitaltrends.com]