Reklama
aplikuj.pl

Co wiemy o ponownych zakażeniach koronawirusem?

Na łamach VOX ukazał się niedawno artykuł, z którego wynikało, że ponowne zakażenie SARS-CoV-2 jest możliwe. Byłaby to fatalna wiadomość w kontekście trwającej obecnie pandemii. Ale czy faktycznie tak jest?

Autorem rzeczonej publikacji był D. Clay Ackerly, lekarz internista z Waszyngtonu. Opisał w niej przypadek 50-letniego pacjenta, który w ciągu trzech miesięcy dwukrotnie uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Ackerly uznał możliwość wystąpienia długiej infekcji za mało prawdopodobną, ponieważ po pierwszym okresie objawów, które były łagodne, mężczyzna dwukrotnie uzyskał negatywny wynik testu na obecność SARS-CoV-2.

Za drugim razem objawy chorego były znacznie poważniejsze: wystąpił obniżony poziom tlenu i problemy z oddychaniem. Doniesienia o ludziach, którzy więcej niż raz chorowali na COVID-19, pojawiają się w zasadzie od początku pandemii. Medycy z Korei Południowej już w kwietniu udokumentowali setki takich przypadków, jednak doszli do wniosku, że druga tura pozytywnych próbek była prawdopodobnie wynikiem występowania martwego koronawirusa występującego w organizmach badanych.

Czytaj też: 30-latek nie wierzył w istnienie koronawirusa. Umarł po „koronaliach”

Zdaniem Angeli Rasmussen, wirusolog z Uniwersytetu Columbia, tego typu doniesienia nie są poparte wystarczającymi dowodami. Jednocześnie jest dość prawdopodobne, iż przeciwciała na SARS-CoV-2 nie utrzymują się wiecznie, lecz zaczynają zanikać po upływie tygodniu lub miesiecy. Z drugiej strony, brak przeciwciał nie musi oznaczać, że człowiek jest podatny na ponowne zakażenie. A już na pewno nie powinno ono być poważniejsze od pierwszego.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News

Wiąże się to z faktem, że nasz układ odpornościowy, po kontakcie z patogenami, zdobywa umiejętność walki z nimi. Jeśli chodzi o opisany wyżej przypadek, to Rasmussen ma trzy możliwe wyjaśnienia: pacjent faktycznie ponownie się zakaził: przez cały czas był chory, ale objawy się wzmocniły; pierwsze testy, które wykazały obecność wirusa, dały fałszywy wynik.