Wyniki analizy ponad 200-letniej czaszki morskiego potwora zaskoczyły naukowców. I to nie tylko dlatego, że była olbrzymia (miała niemal metr długości) bądź z powodu jej dobrego stanu. Tym, co zaskoczyło badaczy był fakt, iż skamielina zawiera fałszywe „kości”.
Naukowcy wiedzieli, że dekady temu kuratorzy dodawali drewno, glinę i tynk do czaszek ichtiozaurów. Były to morskie gady z epoki dinozaurów, które wyglądem przypominały współczesne delfiny. Celem takich zabiegów było lepsze zachowanie szczątków. Ale po tym, jak naukowcy usunęli tę glinę i obejrzeli wyniki tomografii komputerowej czaszki, zaważyli, że zawiera ona jeszcze więcej „fałszywego” materiału.
Niestety, w przypadku nowo odkrytej gliny naukowcy nie mogli przeprowadzić zbyt dużej ingerencji. Wszystko przez to, że po takim zabiegu czaszka mogłaby się rozpaść. Mimo to nowa analiza jest dużym krokiem naprzód w badaniach nad ichtiozaurami. Gigantyczny okaz znaleziono na polu w Warwickshire w Anglii w 1955 roku. Ale do tej pory nigdy nie był on oficjalnie badany. Okazało się, iż czaszka należała do Protoichthyosaurus prostaxalis. Był to rzadki, wczesny jurajski ichtiozaur, który używał swoich spiczastych zębów do polowania na ryby.
Nowo przeanalizowana czaszka jest prawie dwa razy dłuższa niż jakakolwiek inna zbadana do tej pory. Skamielina ma bowiem długość co najmniej 0,8 m. Biorąc pod uwagę, że długość czaszki P. prostaxalis wynosi zwykle od 20 do 25 procent całkowitej długości ciała, osobnik ten miał prawdopodobnie nawet 4 metry długości.
[Źródło: livescience.com; grafika: Birmingham Science Museum]
Czytaj też: Asteroida która zabiła dinozaury wywołała ogromne tsunami