Stężenie dwutlenku węgla w atmosferze naszej planety nieustannie rośnie, w efekcie czego jest ono obecnie najwyższe w historii ludzkości. Przez długi czas sądzono, że taki obrót spraw wyjdzie no dobre roślinom – okazuje się, że niesłusznie.
Nie chodzi o sam wpływ CO2 na kondycję drzew, lecz inne, dość oczywiste skutki zmian klimatu. Globalne ocieplenie wywoła bowiem susze, które w większym stopniu naruszą dobrostan roślin aniżeli rosnąca ilość dwutlenku węgla go poprawi.
Czytaj też: Kanadyjczycy mają niesamowity pomysł na zasadzenie miliarda drzew
Pomysł, że większa ilość tego gazu cieplarnianego w atmosferze pozytywnie odbije się na rozwoju roślin wiąże się z prowadzoną przez nie fotosyntezą. W odpowiednich warunkach zamieniają one bowiem CO2 na energię, która umożliwia im dalszy wzrost. I choć taka zależność faktycznie występuje, to wraz ze wzrostem ilości dwutlenku węgla wzrosną również temperatury. Pojawią się katastrofalne w skutkach susze.
W ramach eskperymentu naukowcy wyhodowali sosny alepskie, które utrzymywano w dwóch różnych stężeniach CO2. Pierwsze wynosiło 421 części na milion (niewiele więcej niż faktycznie występujące teraz na Ziemi), drugie natomiast – 867 części na milion. Jednocześnie rośliny zostały poddane działaniu rosnących temperatur, od 25 do 40 stopni Celsjusza.
Czytaj też: Komputerowa symulacja korzeni drzew iglastych ukazała ich sposoby na suszę
Początkowo korzyści związane z dużą ilością CO2 przeważały, jednak z czasem na pierwszy plan wyszły temperatury. Wniosek jest więc taki, że wzrost stężenia dwtulenku węgla nie może zrekompensować utrudnień związanych z suszami.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News