Reklama
aplikuj.pl

Czy Google zależy na naszej prywatności?

Podczas najnowszej konferencji Google firma zaprezentowała swoje kolejne urządzenia, które po raz kolejny wywołały wątpliwości o naszej prywatności. Nic w tym jednak dziwnego, kiedy bezpośrednio starają się jeszcze bardziej powiązać klientów z usługami Google. 

Najnowsze produkty ewidentnie zachęcają nas do korzystania z Asystenta Google, co na tle problemów z prywatnością, które pojawiły się ostatnio przy aferach związanych z inteligentnymi głośnikami. Te opierają się na sztucznej inteligencji, które interpretują zapytanie głosowe i udzielają odpowiedzi/reagują na podstawie obliczeń w chmurze, a nie bezpośrednio na urządzeniu, co zapala wielu użytkownikom czerwoną lampkę z tyłu głowy. 

We wtorek Google podkreśliło jednak, że wiele z tego, co klienci będą robić na nowych smartfonach Pixel, pozostanie właśnie na nich. Nowa funkcja odblokowywania rozpoznawania twarzy nie przesyła ponadto danych do serwerów Google w celu przetworzenia, a jego Asystent może obsługiwać wiele zapytań bezpośrednio przez telefon. Nowa funkcja transkrypcji nagrania i technologia radarowa rozpoznająca gesty jest również wykonywana na urządzeniu. Jak wspominał wiceprezes Google do spraw sprzętu, celem firmy jest umożliwienie ludziom większego wyboru ustawień prywatności. Głośniki Nest i kamery są teraz wyposażone w fizyczne przełączniki, aby skutecznie wyłączyć kamery i mikrofony. 

Tak naprawdę sprawy w kwestii prywatności przy takich argumentach nie byłoby, ale Google nadal opiera się na informacjach o kliencie, aby budować profile użytkowników, których z kolei używa do kierowania reklam cyfrowych, generujących zdecydowaną większość dochodów. Asystent staje się najnowszym cyfrowym urządzeniem gromadzącym dane. Może dowiedzieć się więcej na Twój temat na podstawie zapytań i może skierować Cię do innych usług Google, takich jak mapy i wyszukiwanie, które napędzają dalej wielomiliardowy biznes reklamowy Google.

Komu więc tutaj ufać?