IStnienie równoległego Wszechświata jest jedną z wielu proponowanych hipotez. Badania prowadzone przez NASA na Antarktydzie dostarczyły nowych wskazówek na temat istnienia takiego Wszechświata, gdzie czas mógłby zachowywać się zupełnie inaczej niż „u nas”.
Jeśli Wszechświat jest nieskończenie duży, to może on być domem dla nieskończonej liczby równoległych wszechświatów, tworzących tzw. wieloświat. Jeden z argumentów sugerujących prawdziwość tej teorii wiąże się z istnieniem promieniowania kosmicznego.
Są to wysokoenergetyczne protony i jądra atomowe, które poruszają się w przestrzeni z prędkością niemal równą prędkości światła. Pochodzą one ze Słońca, spoza Układu Słonecznego, a nawet z odległych galaktyk.
Czytaj też: Dlaczego Wszechświat rozszerza się szybciej niż powinien?
Ostatnie badania NASA przeprowadzone na Antarktydzie ujawniły nowe informacje dotyczące istnienia ewentualnego równoległego Wszechświata. Przełom wiąże sięz działaniami urządzenia zwanego ANITA. Podczas przelotów w latach 2006 i 2014 instrument ten wykrył „fontannę” wysokoenergetycznych cząstek , ale początkowo uznano je za zakłócenia.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Kiedy naukowcy dokonali ponownych analiz w 2016 roku, doszli do wniosku, że owe promieniowanie zachowywało się w niespotykany dla naszego Wszechświata sposób. Pojawiły się głosy, jakoby rzeczone cząsteczki podróżowały w czasie, przybywając na Ziemię z równoległego wszechświata, w którym standardowe prawa fizyki działają w odwrotnym sposób.
