Gdy kilka dni temu Sony oficjalnie podało pierwsze detale PlayStation 5 w oczy od razu rzucił się jeden element specyfikacji – dysk SSD. Jeszcze dwa, trzy lata temu złapałbym się na głowę, gdybym tylko pomyślał o montowaniu takiego dysku w swojej konsoli. Dziś jednak ceny stały się na tyle przystępne, że warto to rozważyć i wymienić dysk na SSD w PlayStation 4.
Sony otwarte na zmiany
Sony nigdy nie robiło większego problemu z wymianą dysku, co jest zaskakująco miłe, szczególnie gdy skonfrontujemy to z bezpośrednią konkurencją – Xboxem. Mimo, iż konsole od zawsze stanowią raczej zamkniętą architekturę, tak Japończycy nie tylko dopuszczają wymianę tego jednego elementu ale również udostępniają obrazy systemu i cały manual, jak tego dokonać.
Pytanie – po co? Cóż, chyba każdy z graczy w głębi duszy oczekuje więcej i szybciej – szczególnie od swojego sprzętu, na którym gra. Z drugiej strony czasy ładowania gier drastycznie rosną, czego przykładem są popularne gry RPG z ogromnymi światami jak Skyrim, Wiedźmin czy hit ostatnich miesięcy – Red Dead Redemption 2. Moment oczekiwania na uruchomienie mapy bywa męczący i nużący.
Z drugiej strony nie ma się co łudzić – po zmianie dysku, gry nie zaczną wyglądać ładniej, nie wyciągną wyższych rozdzielczości ani nie zmieni się liczba klatek. Czy zatem warto zmienić dysk w PlayStation 4 czy jest to tylko fanaberia? Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie.
Zaczynamy
Na co dzień korzystam z podstawowego modelu PlayStation 4, który trafił do sprzedaży w dniu premiery nowej generacji. Zupełnie pominąłem przesiadkę na wersję Slim i Pro trzymając się swojej zasady, że kupuję tylko jeden model konsoli na generację. I tego się trzymam od czasów pierwszego Xboxa.
Moja konsola już trochę przeszła, i tak szczerze mówiąc, cieszę się, że w przyszłym roku nastąpi premiera „piątki”. Przez skórę czuję, że dni mojego egzemplarza są policzone. Pierwszy zaczął zawodzić właśnie oryginalny dysk, który zaczął wydawać z siebie dziwne dźwięki. Jeśli mam już zmieniać – to na SSD. Stąd mój wybór padł na Transcend SSD230S. To marka, z którą byłem przez wiele lat związany na PC i którą darzę szczególnym zaufaniem. Czy 500GB w konsoli to mało? Cóż, dla tych, którym takie pojemności nie wystarczają to i tak od dawna są wyposażeni w dyski zewnętrzne. Ja zawsze „na talerzach” mam maksymalnie 2-3 tytuły, stąd wybór padł na podobną pojemność.
Wymiana dysku w moim modelu jest dosyć prosta. Sprowadza się tak naprawdę do czterech kroków od strony instalacyjnej. Odsunięcie pokrywy, wykręcenie starego dysku, wkręcenie w jego miejsce nowego i zasunięcie pokrywy.
Czytaj też: Recenzja telewizora Samsung QLED Q8D
Drugim krokiem jest wgranie systemu operacyjnego, którego obraz można pobrać z oficjalnej strony PlayStation 4. Ten pobieramy na pendrive’a, wkładamy do jednego z portów USB i następnie instalujemy postępując zgodnie z instrukcją zawartą na ekranie. Cały proces nie powinien zająć dłużej, jak 20-30 minut.
Obserwacje
Po przejściu całego procesu pozostały obserwacje. Zmiany widać już przy uruchomieniu samej konsoli, gdzie uruchomienie urządzenia od zera (nie ze stanu spoczynku) do pełnej gotowości zajmuje teraz 3 sekundy względem poprzednich 8. Sam system i uruchamianie się aplikacji następuje dosłownie momentalnie a czas pomiarowy jest w granicach błędu statystycznego.
Dalej, jest jednak znacznie lepiej. Uruchomienie nowej gry w Skyrim zajmowało mi dotychczas ok 22,5 sekundy podczas gdy po wymianie dysku, ten czas spadł do 16 sekund. Wiedźminowi wczytanie mapy zajmowało straszliwe 94 sekundy gdy teraz jest to już znośne 65 sekund. Zdecydowanie najlepiej pod tym względem wypada Red Dead Redemption, którego czasy są odpowiednio: 65 i 30 sekund! To przyśpieszenie o 50%!
Czy warto?
Jeżeli koniecznie musisz zmieniać dysk (tak jak ja) np. z powodu awarii, to nawet bym się nie zastanawiał. Dyski talerzowe odchodzą w niepamięć a taki dysk od Transcend możesz wykorzystywać jeszcze przez wiele lat po nadejściu kolejnej generacji. Moje PlayStation 4 na pewno stało się żwawsze i chociaż nie odnotowałem wzrostu wydajności samych gier, tak w przypadku szczególnie nowszych tytułów uważam inwestycję za udaną i wartą swoich pieniędzy.
Czytaj też: Test soundbara Bose SoundTouch 300