A to ci przypadek. Podczas gdy Aston Martin chwali się, że wyprodukuje 28 replik DB5 po 3,5 miliona dolarów każda, na aukcje zawita wkrótce oryginalny DB5 Goldfinger. To ten sam samochód, którym James Bond jeździł sobie na planie filmu Goldfinger… a raczej jeden z nich, bo egzemplarzy potrzebowano znacznie więcej.
Czytaj też: Projekt podwodnego samochodu Elona Muska istnieje, ale go nie zobaczymy
W tym tygodniu ogłoszono, że jeden z trzech oryginalnych zachowanych srebrnych DB5 używanych przy kręceniu filmu Goldfinger trafi na aukcję podczas Monterey Car w sierpniu, mając sprzedać się za ”od czterech do sześciu milionów dolarów”. W przeszłości ten sam samochód sprzedał się za 2100000$, więc spekulacje są dosyć prawdopodobne, a zwłaszcza że w 2010 roku kolejny „zszedł” za prawie 4,6 bańki, stając się najdroższym egzemplarzem powiązanym z marką Bond, jaki kiedykolwiek sprzedano.
Jednak cień na te spekulacje rzuca Silver DB5 z GoldenEye, którego sprzedano za 2592347$, choć miał za sobą cholernie wysublimowaną historię. Był bowiem używany w scenach otwierających wspomnianą produkcję, w pościgu przeciw Ferrari F355 GTS i choć nie miał karabinów maszynowych, obrotowych tablic rejestracyjnych, czy wyrzutni, to mógł pochwalić się lodóweczką na szampana i wbudowanym faksem. Po nakręceniu scen wystawiono go zarówno na wystawie Bond in Motion, jak i w Narodowym Muzeum Motoryzacji w Wielkiej Brytanii.
Czytaj też: Klasyczny DB4 GT Zagato najdroższym „nowym” samochodem Aston Martin
Źródło: New Atlas