W Ameryce Północnej skończył się „bum” na Disney+, o czym świadczy zahamowanie przyrostu nowych użytkowników. Jak w takim wypadku ma się premiera platformy w naszym kraju?
Liczba nowych użytkowników na platformie Disney+ nie rośnie już tak szybko
Platforma Disneya bardzo szybko zdobyła ogromną popularność, a obecnie korzysta z niej na świecie 110 mln użytkowników. Warto tutaj zaznaczyć, że nadal nie jest ona dostępna wszędzie, więc wynik jest imponujący jak na ograniczoną dostępność. Korzystać z niej mogą mieszkańcy: USA, Kanady, Australii, Nowej Zelandii, Puerto Rico, Belgii, Danii, Finlandii, Islandii, Luksemburgu, Norwegii, Szwecji, Portugalii, Austrii, Francji, Hiszpanii, Indii, Indonezji, Irlandii, Japonii, Monako, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch.
Czytaj też: Rejestracja na Politechnikę Poznańską z aplikacją mObywatel
W ostatnim czasie największy wzrost nowych użytkowników zanotowano w Indiach, co raczej nie dziwi zważywszy na cenę, która w przeliczeniu wynosi jakieś 45 centów. O ile jednak serwis ma się tam bardzo dobrze, tak w Ameryce Północnej jest już nieco gorzej. W marcu Disney podniósł ceny abonamentu do 7,99 $ (podwyżka o 1$), co wraz z niewielka liczbą nowości przełożyło się na zahamowanie napływu nowych subskrybentów. W ciągu 6 ostatnich miesięcy ich liczba wyniosła milion, co znacznie odbiega od przewidywań platformy.
W dużej mierze winna jest temu niezbyt bogata oferta Disney+. W bibliotece znajdziemy bardzo dużo hitów Disneya, a także nowe seriale z uniwersum Star Wars i Marvela. Aktualnie w trakcie emisji jest serial Loki. Jednak poza tym nie uświadczymy tam zbyt wielu nowości, jak to ma miejsce chociażby na Netfliksie. I oczywiście, w kwestii ich jakości można mówić bardzo wiele, ale i tak użytkownicy dostają naprawdę szeroki wybór. Tymczasem na Disney+ tego nie ma. Podniesienie ceny abonamentu, przy tak ubogiej ilości premier zdecydowanie przyczyniło się do spadku popularności.
Czytaj też: Bardzo tani Netflix tylko na smartfony pojawia się w kolejnych krajach
Disney+ w Polsce
Wcześniej była mowa, że platforma zadebiutuje w naszym kraju w 2021 roku. Tymczasem nadszedł lipiec i nic na ten temat nie słychać, a warto wspomnieć, że im bliżej końca roku, tym gorzej. W kolejnych miesiącach ma bowiem ruszyć u nas HBO Max, który zaoferuje ogromną bibliotekę nowości, a także dostęp do dystrybuowanych hybrydowo kinowych premier. Internauci pytają o premierę, ale Disney uparcie milczy. Pozostaje więc czekać, ale czy warto to robić? Dla seriali Marvela czy tych ze Star Wars – tak, oczywiście, o ile jesteście fanami tych uniwersów. Jeśli nie, to inne platformy oferują zdecydowanie więcej.