Wiele się mówi o tym, że należy aktualizować sterowniki do karty graficznej. Ale czym dokładnie grozi posiadanie starszych driverów? Sprawdziłem to na własnej skórze.
Postanowiłem przeprowadzić pewien eksperyment przy wykorzystaniu karty Aorus GeForce RTX 2080 Xtreme Waterforce 8G. Zainstalowałem na niej sterowniki Nvidia Game Ready 411 63 (wrzesień 2018) oraz 445.75 (marzec 2020). Następnie spróbowałem uruchomić kilkanaście gier i zobaczyć, czy działają one stabilnie oraz jakie są różnice w fps.
Pomysł na tekst wpadł mi po tym, jak wielokrotnie słyszałem o problemach z nowymi grami, a sterowniki nie były aktualizowane od miesięcy. Jest naprawdę sporo osób, które lekceważy tę kwestię i kompletnie się tym nie przejmuje. Warto tutaj zaznaczyć, że zarówno Nvidia jak i AMD w swoich sterownikach oferują proste sprawdzenie, pobranie i instalację nowego oprogramowania. Lenistwo czasami jest jednak silniejsze nawet od czegoś tak prostego.
Zapraszam więc do przekonania się z czym wiąże się posiadanie starszych sterowników.
Testy
Powyższe wyniki reprezentują gry, które się uruchomiły. Testy przeprowadziłem w rozdzielczości 2560 x 1440 px – nie będzie bottlenecka, a uzyskane rezultaty dobrze pokazują różnice w wydajności. Chciałbym jednak zaznaczyć, że w Total War: Three Kingdoms przy starszych driverach występowały artefakty uniemożliwiające rozgrywkę.
Jak sami widzicie, różnice występują nawet w ilości fps w większości tytułów. Średnia różnica to 5,6%, czyli może to mieć już znaczenie, w szczególności, jeśli brakuje Wam tych kilku fps do 60. Różnice oczywiście zależą od tytułu i nie zawsze są takie same. Jednoznacznie jednak z testów wynika, że nowsze sterowniki wpływają pozytywnie na wydajność i zapewniają kilka fps-ów więcej.
Co z resztą gier? Tytuły takie jak Doom Eternal, Red Dead Redemption 2, Zombie Army 4: Dead War czy Battlefield V wyświetlały informacje o starych sterownikach i nie uruchamiały się. Te gry zmuszają do instalacji nowych driverów i nawet przekierowują na odpowiednią stronę. Jest to dobre podejście, bowiem inaczej mogłyby występować problemy, które wynikałyby tylko z faktu posiadania starszych sterowników.
Tytuły takie jak Wolfenstein: Youngblood, Metro Exodus DX12, Call of Duty: Modern Warfare czy Shadow of the Tomb Raider DX12 zawieszały się lub wyrzucały błędy sterownika czy samej gry. Nie było informacji o starych sterownikach, ale ich aktualizacja momentalnie rozwiązywała problemy.
Warto też zwrócić uwagę, że nie uruchomiła się żadna gra na DirectX 12 czy Vulkan. Jedynie tytuły oparte o DX11 nie miały problemów z uruchomieniem się. Pokazuje to dobrze, że przy starszych sterownikach nie macie co liczyć na skorzystanie z nowych API – do nich konieczne są stosunkowo nowe drivery.
Podsumowanie
Jak sami widzicie sterowniki muszą być regularnie aktualizowane. Nie tylko zwiększają one wydajność w grach, ale także poprawiają stabilność czy wręcz pozwalają na uruchomienie niektórych tytułów. Bardzo dobrze, że część producentów już przy uruchomieniu gier zmusza do instalacji nowych sterowników – inaczej mogłyby być problemy, które nie byłyby winą wydawcy gry.
Pamiętajcie więc, żeby regularnie sprawdzać dostępność sterowników i je aktualizować. Większa wydajność czy lepsza stabilność jest warta poświęcenia tych kilku minut w miesiącu.