Prawie 200 wraków wojskowych – pochodzących jeszcze z czasów wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, z okresu wojny secesyjnej oraz I i II wojny światowej. Celowo zatapiano je na przestrzeni wieków w obszarze rzeki Potomac, zwanej Zatoką Mallows w stanie Maryland. Z czasem ta tak zwana „flota duchów” zaczęła służyć za siedlisko dla lokalnej fauny.
Ale czy taki sztuczny ekosystem jest stabilny? Śmiałkowie badali niedawno, jak z czasem zmieniały się wraki statków. Obserwacje badaczy wyjaśniły, w jaki sposób połacie statków przetrwały warunki panujące w rzece i jak może to w przyszłości wpłynąć na ekosystem opisywanej floty.
W rolę badaczy wcielili się uczniowie szkoły podstawowej, którym towarzyszył opiekun. Młodzież wykorzystała zdjęcie lotnicze, które powstały dziesiątki lat wcześniej. Na ich podstawie mogli porównać, jak bardzo statki zmieniły swoje położenie. Część z nich przesunęło się o wiele kilometrów, głównie we wschodnim kierunku. Według 10-letniej Annabelle Naught głównymi czynnikami wpływającymi na statki były burze, powodzie oraz erozja. Najlepiej zachowane części wraków były głęboko osadzone w mule, a odsłonięte elementy uległy większemu zniszczeniu.
Razem statki tworzą siedlisko dla bielików amerykańskich, ryb i innych zwierząt. Na tym terenie może w przyszłości powstać tzw. morskie sanktuarium założone przez National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA). Niestety dalsza degradacja może negatywnie wpłynąć na stan lokalnego ekosystemu.
[Źródło: livescience.com; grafika: Google Earth]
Czytaj też: Grecki statek jest najstarszym dobrze zachowanym wrakiem na świecie