Nowe badania dostarczyło dowodów na to, że u pacjentów z Parkinsonem działa głęboka stymulacja mózgu. Zwiększa on uwalnianie dopaminy w mózgu co pomaga chorym osobom.
Naukowcy założyli, że jeśli komórki wytwarzające dopaminą nie są bezpośrednio aktywowane, to poprzez elektryczną stymulację innych części mózgu można pośrednio zwiększyć produkcję dopaminy. Zamiast więc skupiać się na poziomach dopaminy naukowcy przyjrzeli się innej cząsteczce oddziałującej ze związkiem – pęcherzykowym transporterem monoaminy (VMAT2). Gdy poziom dopaminy rośnie to VMAt2 powinien maleć.
Czytaj też: Udokumentowano prawie 200 przypadków chorób płuc wywołanych wapowaniem
Siedmiu pacjentom z chorobom Parkinsona wszczepiono elektrody i wykonano skany PET przed i po głębokiej stymulacji mózgu. Następnie oceniono objawy choroby i przeanalizowano ilości VMAT2. Okazało się, że ilość substancji rzeczywiście spada a objawy maleją.
Takie leczenie może być więc jedynym tak skutecznym dla osób chorych. Oczywiście na całym świecie pracuje się nad nowymi lekami, ale te nie prędko zostaną odkryte.
Czytaj też: Najmniejszy na świecie silnik jest jonem
Źródło: Newatlas