Pomimo tego, że firmy mogące poczynić postępy w segmencie realizowania dostaw za pośrednictwem dronów, zdają się unikać Europy, jak ognia, to przynajmniej za oceanem czyni się ogromne postępy w tej dziedzinie. Ich przypieczętowaniem jest pierwsza (a przynajmniej pierwsza tak nagłaśniana) akcja z dronem, który dostarczył do szpitala nerkę.
Drony mają jedną przewagę nad pozostałymi sposobami transportu – są cholernie szybkie i nienarażone na problemy w ruchu drogowym. Dlatego też w przyszłości to one będą zapewne pełnić rolę kurierów, a przynajmniej w większych miastach i choć poczekamy na takie cuda jeszcze kilka lat, to przynajmniej znacznie ważniejsze instytucje będą mogły z nich korzystać nieco wcześniej.
Potwierdza to octacopter, który może latać nawet przy awarii jednego ze śmigieł/silników, jednej z dwóch baterii, czy nawet płytki zarządzającej wszystkim. Jeśli z kolei każdy zamiennik zawiedzie, to spadochron powinien uratować go (i ładunek) przed katastrofą. To cudo z trybem autonomicznym i dwoma kamerami dla operatorów powstało na uniwersytecie Maryland na zlecenie.
Jego pierwszy test odbył się 19 kwietnia, kiedy to autonomicznie (choć pod kontrolą dwóch operatorów) przetransportował ludzką nerkę do centrum medycznego, w którym czekał zespół chirurgów i 44-letnia pacjentka. Podczas lotu nerka była oczywiście przechowywana w chroniącym nerkę „pudełku” HOMAL, więc nic jej nie groziło, a teraz wspomniana pacjentka może zawdzięczać jej życie.
Czytaj też: Bezmyślny popis pilota bombowca nuklearnego B-47 sprzed 60 lat mógł na zawsze odmienić stan Michigan
Źródło: New Atlas