Reklama
aplikuj.pl

[Aktualizacja III] DPD nie dostarcza przesyłek do mieszkań. Nie wyjdziesz do kuriera, paczka wróci do nadawcy

Kornawirus zmusza wiele firm i branż do zmiany standardowego trybu pracy. Niektórzy z nich, jak DPD, wprowadzają bardzo drastyczne rozwiązania. Jeśli nie podejdziesz do kuriera po paczkę, zostanie ona zwrócona do nadawcy.

Kurier nie przyniesie Ci paczki

O zmianach zasad właśnie poinformował nas jeden z kurierów firmy DPD. Okazuje się, że kurierzy mają teraz zakaz wchodzenia na zamknięte osiedla i klatki schodowe bloków. Jeśli chcesz odebrać paczkę, musisz podejść do kuriera czekającego nawet kilka ulic dalej. Taką informację otrzymaliśmy od jego z kurierów, chociaż zdaniem DPD – takie nakazy nie obowiązują.

Co stanie się jeśli nie podejdziemy po paczkę? W ostateczności może zostać pozostawiona na portierni, o ile takowa istnieje. W przeciwnym razie będzie zwrócona na magazyn, a następnie do nadawcy.

Zobacz też: Orange Flex z abonamentem za złotówkę

A co jeśli nie mogę wyjść z domu? Nie ma wyjątków

W pełni rozumiem chęć ochrony kurierów, którzy przecież dziennie odwiedzają nawet dziesiątki różnych domów i mieszkań. Od pewnego czasu kurierzy dostarczający mi przesyłki zwyczajnie dzwonią do drzwi, zostawiają paczkę pod drzwiami i robią dwa kroki w tył. I nie mam z tym żadnego problemu.

Nowe zasady też po części rozumiem, ale co w sytuacjach faktycznie wyjątkowych? Co mają zrobić osoby, które nie mogą wyjść z mieszkania? Bo mają małe dzieci pod opieką, są z różnych powodów unieruchomione, chore, przebywają na przymusowej kwarantannie…

Oczywiście w tym przypadku, jak ma to miejsce w chyba każdej firmie kurierskiej, wszystko będzie zależało od konkretnego kuriera. I zapewne niektórzy z nich w razie potrzeby będą w stanie zrobić wyjątek i faktycznie dostarczą paczkę bezpośrednio do klienta. Nam udało się jednak trafić na osobę bardzo przepisową.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News

Aktualizacja

W mailach i SMS-ach wysyłanych przez DPD nie ma żadnej informacji o dostarczaniu przesyłki do mieszkania.

Dostajemy wiadomości od klientów DPD, którzy są zadowoleni z usług i procedur firmy. Jak już pisaliśmy wyżej, w pełni rozumiemy politykę dostawcy, który próbuje dbać o swoich kurierów. Ale robienie publicznego punktu odbioru paczek na chodniku jest bardziej niebezpieczne zarówno dla klientów, jak i samego kuriera. Ludzie przychodzą z paczkami, odchodzą z paczkami, każdy się oczywiście śpieszy, więc nikt nie dba o zachowanie odpowiedniej odległości od siebie.

Podobnie jak w przypadku innych firm, wiele zawsze zależy od samych kurierów, którzy różnie interpretują procedury. Dostawca, który był inspiracją do napisania tekstu odmówił pozostawienia przesyłki na recepcji, ustawił się przy ulicy, zostawił paczkę na chodniku i odjechał tłumacząc się procedurami.

Aktualizacja II

Nieco inny pogląd na całą sprawę ma DPD. Firma przesłała nam oświadczenie w tej sprawie, którego treść zamieszczamy poniżej

Wszyscy obecnie funkcjonujemy w wyjątkowych warunkach – w całej Polsce obowiązuje stan epidemii. W tej niezwykłej sytuacji zmieniła się rola kuriera. Jej istotą jest już nie tylko dbanie o komfort odbiorcy, ale przede wszystkim zapewnienie dostępu do podstawowych usług kurierskich przy zapewnieniu maksymalnego bezpieczeństwa zarówno odbiorcom, jak i kurierom. Dla naszych klientów staramy się być wsparciem w zachowaniu ciągłości biznesowej i operacyjnej. Działalność kurierska w czasie zagrożenia zdrowia publicznego wymaga od nas wdrożenia dodatkowych procedur zapewniających ciągłość pracy oraz wspomniane wcześniej bezpieczeństwo.

Zasady bezpiecznych doręczeń dostępne są pod linkiem.

Zachęcamy naszych odbiorców do nawiązywania kontaktu z dostawcą paczki za pośrednictwem SMS-ów, by ustalić odpowiadającą obu stronom formę doręczenia, a także miejsca ewentualnego pozostawienia paczki. Prosimy także osoby przebywające na kwarantannie o poinformowanie o tym kuriera. Nasi współpracownicy mają prawo dostarczać przesyłki pod drzwi, bez podpisu odbiorcy, pod warunkiem, że odbiorca wyrazi na to zgodę. W przypadku doręczeń wymagających bezpośredniego kontaktu z odbiorcą (doręczenia za pobraniem, doręczenia do rąk własnych) podejmujemy działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa obu stronom. Nasi kurierzy wyposażeni są w odpowiednie środki zabezpieczenia osobistego, takie jak maski, rękawiczki foliowe. Mimo ograniczonej dostępności zwiększamy zakupy tych materiałów. Zachęcamy także odbiorców do płatności bezgotówkowych na terminalu u kuriera.

W celu utrzymania maksymalnego bezpieczeństwa kurier, w uzasadnionych przypadkach, może poprosić odbiorcę, by ten wyszedł po przesyłkę na zewnątrz. Jeśli odbiorca odmówi wyjścia po paczkę, kurier ma prawo uznać to jako „odmowę przyjęcia” oraz wstrzymać doręczenie. Aby chronić naszych współpracowników, w wyjątkowych sytuacjach daliśmy im możliwość rezygnacji z doręczenia przesyłki do placówki, która budzi ich uzasadnione obawy dotyczące zwiększonego ryzyka zarażenia się koronawirusem. Wówczas paczka zostanie odesłana do nadawcy. Zasady nie zawierają zakazu wchodzenia kurierów na zamknięte osiedla czy klatki schodowe, co nie znaczy, że takie regulacje nie mogą być wprowadzane przez zarządców osiedli i budynków.

Wszystkie działania, które podejmujemy w tym trudnym okresie, mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa naszym klientom, pracownikom, kurierom i społeczności. Od pierwszych dni lutego wdrażamy stopniowo procedury zmniejszające ryzyko zagrożenia epidemicznego. Liczymy na wyrozumiałość ze strony naszych klientów oraz odbiorców przesyłek.

Kurierów w maseczkach jeszcze nie widzieliśmy, ale zaczniemy się w takim wypadku baczniej przyglądać.

Aktualizacja III

Tytuł tej wiadomości chyba zaraz zmienimy na Kurierzy ich nienawidzą… To samo miejsce, ta sama firma, ale kurier już inny. Nie wiemy, czy to efekt naszych interwencji. Ale schemat działania ten sam.

Kurier firmy DPD tym razem zadzwonił z informacją, że procedury procedurami, ale na magazynie kazali mu postępować w określony sposób. I ponownie zorganizowane zostało grupowe odbieranie paczek w centrum dużego osiedla.

Wszystko wskazuje na to, że wiele zależy od regionu i kuriera. Po przeciwległej stronie Warszawy jak na razie kurier DPD tylko raz zaprosił mnie przed blok, przepraszając jednocześnie, że musiał zaparkować trzy klatki dalej żeby nie blokować przejazdu. Jak widać, z niektórymi można się dogadać.