Jeśli odpowiedź na to, czy chcielibyście osobiście poszukiwać źródeł potencjalnie szkodliwego promieniowania jest u Was twierdząca, to bójcie się dronów.
Zespół czeskich inżynierów opracowuje właśnie drona quadcoptera, który obecnie nie został jeszcze okrzyknięty jakąś specjalną nazwą, ale ma jeden cel – śledzić i identyfikować źródła promieniowania. Powstaje w ramach partnerstwa między laboratorium Multi-Robot Systems na Czeskim Uniwersytecie Technicznym w Pradze i firmie ADVACAM (via New Atlas).
Ten pierwszy podmiot projektuje samego drona, podczas gdy drugi zajmuje się stworzeniem pokładowego czujnika promieniowania. Plany obejmują opracowanie systemu, który będzie mógł samodzielnie poszukiwać różnych rodzajów promieniowania w takich miejscach, jak miejsca katastrof, wysypiska śmieci lub elektrownie jądrowe.
Czytaj też: Wydruki z tego filamentu zapewniają wojskową jakość
Gdy już zostanie wykryte problematyczne promieniowanie, dron będzie określał kierunek, w którym przemieszczają się cząstki radioaktywne i ruszy w przeciwną stronę, czyli do samego źródła. Na tej drodze do poruszania się wykorzysta GPS, ale nie będzie problemem, kiedy straci łączność z satelitami – wtedy do gry wkroczą czujniki.
Według ADVACAM korzystanie z dronów powinno nie tylko być bezpieczniejsze niż korzystanie z załóg naziemnych, ale także powinno być znacznie tańsze i „do 100 razy bardziej wydajne”. Firma twierdzi, że działający prototyp powinien być gotowy do jesieni.