Cały świat obiegła informacja o niebezpiecznej sytuacji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Pojawiła się tam dziura, która mogła wyrządzić ogromne szkody. Okazuje się jednak, że nikt się nie spodziewał tego, co mogło się stać.
Astronauci, bo zabezpieczeniu dziury, przeprowadzili dokładną analizę problemu, między innymi dzięki endoskopowi. Okazało się, że ślady wiercenia (tak, zawinił tutaj człowiek) były obecne nie tylko w pomieszczeniu mieszkalnym ale także na osłonie anty-meteorytowej, która jest 15 mm od kadłuba ciśnieniowego. Nie da się tego naprawić i astronauci będą musieli z tym żyć – miejmy tylko nadzieję, że nie zdarzy się coś naprawdę niebezpiecznego.
Śledztwo przeprowadzone na Ziemi pokazuje, że dziura została wywiercona tuż przed zakończeniem pracy nad statkiem kosmicznym albo podczas inspekcji. Rosja wciąż nie ujawniła, czy złapała kogoś podejrzanego czy odpowiedzialnego za taki stan rzeczy.
Źródło: https://bgr.com