Od kilku tygodni trwa nieprzerwana debata dotycząca skuteczności maseczek w zapobieganiu rozprzestrzeniania się koronawirusa drogą kropelkową.
W międzyczasie pojawiły się nawet dość wątpliwej jakości testy wykorzystujące sprzężone aerozole – sugerowały one, że maski nie zapewniają jakiejkolwiek poprawy. Teraz jednak naukowcy postanowili przeprowadzić bardziej miarodajne próby.
W tym celu autorzy eksperymentu wykorzystali światło laserów, które oświetlało – mówiąc bezpośrednio – ślinę wypluwaną przez człowieka w procesie mówienia. Tego typu zjawisko towarzyszy każdemu w mniejszym bądź większym stopniu i jest jednym z powodów rozprzestrzeniania się wirusów. Na poniższym filmie widać, jak dużą różnicę zapewnia w tej kwestii maseczka.
Naukowcy sądzą, że to właśnie droga kropelkowa stanowi podstawowy sposób transmisji SARS-CoV-2. Tym samym dystansowanie społeczne i noszenie masek wydaje się skutecznymi metodami walki z pandemią. Od 16 kwietnia również i na terenie naszego kraju panuje obowiązek zasłaniania twarzy poza miejscem zamieszkania. Wcześniej podobne rozporządzenia zostały wprowadzone m.in. w Czechach i Austrii, gdzie liczba dziennych zakażeń znacząco spadła w ostatnich tygodniach.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News