Zespół naukowców związanych z Ultraviolet Spectrograph przeanalizował dane zebrane przez sondę Juno, z których wynika, że w atmosferze Jowisza doszło do eksplozji meteoroidu.
I choć tego typu eksplozje nie są niczym nowym dla gazowego giganta jakim jest Jowisz, to zazwyczaj są one na tyle krótkotrwałe, że trudno je zaobserwować. Od kiedy sonda Juno znalazła się w pobliżu tej planety, co 53 dni wykonuje przeloty w niewielkiej odległości od jej powierzchni.
Czytaj też: Wyginięcie dinozaurów mogło być związane z Jowiszem. Nowa teoria zaskakuje
Czytaj też: Mars już miliardy lat temu posiadał wodę? Tak sugeruje saharyjski meteoryt
Czytaj też: Jowisz bez chmur. To pierwsza tego typu egzoplaneta
W efekcie, Ultraviolet Spectrograph ma ok. 30 sekund na uwiecznienie tego, co się dzieje na Jowiszu. Właśnie w tym czasie doszło do błyskawicznej, trwającej zaledwie 17 milisekund eksplozji w atmosferze największej planety Układu Słonecznego.
Eksplozja w atmosferze Jowisza była wywołana przez obiekt mający nawet 1,5 tony
Wcześniej UVS uwiecznił jedenaście takich zjawisk, po 1-2 milisekundy każde. Naukowcy określili je mianem TLE, a w toku badań okazało się, że nowy, 17-milisekundowy błysk, należy do zupełnie innej kategorii. Zauważyli bowiem co najmniej dwie różnice: po pierwsze eksplozja trwała znacznie dłużej niż typowe TLE. Poza tym miał również zupełnie inną charakterystykę spektralną.
Czytaj też: Na jego dom spadł meteoryt. Może zostać milionerem
Czytaj też: Jowisz ma wielkość podobną do niektórych gwiazd – dlaczego nie jest jedną z nich?
Czytaj też: Meteoryty mogły dostarczyć wodę na Ziemię. Ale kiedy się to stało?
Na podstawie widma UV badacze wywnioskowali, że błysk pochodził z obiektu rozgrzanego do temperatury wynoszącej ponad 9 tysięcy stopni Celsjusza. Znalazł się on na wysokości ok. 220 kilometrów i miał masę od 250 kilogramów do 1,5 tony.