Jeśli chcecie uzyskać najlepszy wgląd na sprawę, to wystarczy, że spróbujecie wyszukać Myken w Google. Ogółem ta „wyspa whiskey” u wybrzeży Helgeland w środkowej Norwegii nie cieszy się największą popularnością, ale może się to zmienić, bo to właśnie tam powstanie elektrownia wodorowa, która odetnie Myken od „zasilania z zewnątrz”.
Wszystko sprowadza się tak naprawdę do starego, 32-kilometrowego kabla, którego po ponad 50 latach należy wymienić. Nie jest to jednak rozwiązanie z tych najlepszych, więc społeczność na wyspie z Trudem Tokle, kierownikiem projektu energetycznego i współwłaścicielem tamtejszych destylarni na czele, postanowiła pójść o krok dalej i razem z naukowcami z SINTEF eksploruje kwestię samowystarczalności wyspy Myken pod kątem elektryczności.
Rozwiązanie? Elektrownia wodorowa, która po przeprowadzonych badaniach i analizach, okazała się tą najwydajniejszą, na jaką mogą postawić. Zarówno pod kątem innych elektrowni, jak i zabawy w przeciąganie przez 32 kilometry nowego kabla. Jak wspomina Kyrre Sundseth z SINTEF:
Potencjał jest ogromny. W samej Norwegii jest około 300 wysp zamieszkałych przez cały rok przez małe populacje, które muszą wybierać wśród skromnych i drogich opcji dostaw energii elektrycznej. Wszystkie te wyspy mogą być kandydatami do korzystania z tej technologii. W ujęciu globalnym mówimy o 10000 podobnych wyspach.
Projekt Myken przyciągnął kilku głównych graczy. Oprócz SINTEF uczestnikami projektu są firmy Greenstat i Nordlandsnett, TechnipFMC, Glomfjord Hydrogen oraz organizacja finansująca energię „czystą dla środowiska” Enova, która wspiera projekt dotacją w wysokości 700000 koron norweskich.
Uczestnicy projektu pracują obecnie nad projektem pilotażowym, który analizuje koncepcję, a także potencjał związany z instalacją elektrowni wodorowej w Myken, która sprawi, że wyspa będzie samowystarczalna w zakresie energii odnawialnej.
Pilotaż będzie obejmował testowanie instalacji wodorowej, w której energia elektryczna wytwarzana jest ze źródeł słonecznych i wiatrowych. Energię elektryczną można zużyć natychmiast, ale w okresach, gdy cała wytworzona energia nie jest potrzebna, nadwyżkę można wykorzystać do procesu rozdzielenia wody morskiej na wodór i tlen. Będzie to więc tylko „w teorii” w pełni wodorowa elektrownia, bo ta wejdzie do gry wtedy, kiedy wiatrowa i słoneczna zapewni jej „paliwa”, czyli samego wodoru.