Mini otworzyło teraz księgi zamówień na w pełni elektrycznego Mini, czyli Mini Cooper SE którego cena początkowa wynosi 30750 dolców, czyli około 120 tysięcy złotych.
Nie trudno zauważyć, że Mini Cooper SE wygląda prawie tak samo, jak standardowy Mini Cooper, ale z tą różnicą, że jest bezemisyjny. Jednak jego zasięg elektryczny wynosi zaledwie 110 mil według testów EPA, co przekłada się na około 177 kilometrów zasięgu. To jego największa bolączka.
Największa, bo rzuca poniekąd rękawice modelowi Nissan Leaf drugiej generacji, który również kosztuje w okolicy 31000 dolców, ale oferuje zasię 150 mil. Na szczęście Mini Cooper SE nadal kwalifikuje się do uzyskania pełnej federalnej ulgi podatkowej w wysokości 7500$… oczywiście w Standach.
Materiały promocyjne Mini dla Mini Cooper SE podkreślają, że przyjemność jazdy nim można porównać do zabawy gokartem. Napęd na przednie koła Mini Cooper SE sprowadza się do silnika elektrycznego o mocy 181 koni mechanicznych i momentowi obrotowemu na poziomie 270 Nm. Do 96,5 km/h rozpędza się z kolei w 6,9 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi całe 150 km/h. Innymi słowy – miejski potworek.
