Elektryczny rower górski enduro CNC eFanes kosztuje tyle, co nowy samochód klasy średniej, bo całe 15999,90 euro, ale jesteśmy pewni, że znajdą się na niego chętni.
Czym zachwyca elektryczny rower CNC eFanes?
Aluminiowe ramy rowerowe są zwykle wykonane z odcinków rur połączonych ze sobą spawami i tutaj właśnie zyskuje rower CNC eFanes, którego rama jest frezowana z litego aluminium 6061. To sprawia, że stanowi jedną, integralną całość… ale tylko na pierwszy rzut oka.
Czytaj też: Harley-Davidson stworzył firmę rowerową i pochwalił się pierwszym elektrycznym modelem
Czytaj też: Gocycle G3+, czyli limitowany składany rower elektryczny
Czytaj też: Nie taki zwyczajny elektryczny rower Radiant Carbon od Ellsworth Bikes
Rama CNC eFanes jest produkowana przez niemiecką firmę rowerową Alutech w procesie frezowania CNC. Ten proces polega na wykorzystaniu sterowanej komputerowo frezarki do tworzenia elementów poprzez selektywne usuwanie materiału z litego bloku.
Nie można jednak powiedzieć, że rama CNC eFanes jest jednoczęściowa. W rzeczywistości składają się na nią dwa boki ramy, które są zespawane ze sobą specjalną techniką. Dzięki takiemu podejściu po szlifowaniu i polerowaniu, rama wygląda na jednoczęściową.
Czytaj też: Elektryczny rower w dobrej cenie? Wing Freedom X prezentuje się interesująco
Czytaj też: Elektryczny motorower Presidio od Monday Motorbikes
Czytaj też: Nie dziwi nas cena Reevo, bo to prawdziwy elektryczny rower przyszłości
Według firmy Alutech proces frezowania CNC przy wysokim koszcie pozwala precyzyjnie zminimalizować ilość aluminium zawartego w częściach ramy, w których nie jest ono potrzebne. W rezultacie rama jest lżejsza niż rama wykonana konwencjonalnymi metodami, przy jednoczesnym zachowaniu wystarczającej wytrzymałości.
Dzięki temu elektryczny rower CNC eFanes waży 21,15 kilogramów z całym osprzętem na czele z silnikiem Shimano przed korbą, akumulatorem 504/630 Wh, widelcem Fox Float, tylnym amortyzatorem, 12-biegowej przerzutce, napędem SRAM XX1 Eagle AXS, hydraulicznym hamulcom tarczowym SRAM Code RSC i wreszcie karbonowym obręczom DT Swiss i oponom Maxxis.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News