Reklama
aplikuj.pl

Test Endorfy Thock TKL Wireless. Model idealny dla poszukujących ciekawej klawiatury mechanicznej

Co powiecie na klawiaturę mechaniczną TKL, którą jednocześnie połączycie nie z jednym, nie z trzema, a aż pięcioma komputerami, mogąc przeskakiwać z jednego na drugi ledwie jednym kliknięciem? Takim właśnie modelem jest Endorfy Thock TKL Wireless, który łączy w sobie tradycyjny gamingowy charakter z unikalną wszechstronnością.  

Pudełko i dołączone wyposażenie

Endorfy Thock TKL Wireless dociera do nas w tradycyjnym kartonowym pudełku w szarym kolorze. Wewnątrz niego znajdziemy oczywiście nie tylko klawiaturę, ale też gruby odpinany przewód USB-A do USB-Co długości 1,8 metra, odbiornik USB 2,4 GHz, oddzielny ściągacz klawiszy i przełączników oraz instrukcję bezpieczeństwa.  

Najważniejsze cechy Endorfy Thock TKL Wireless

  • Klawiatura TKL z 87 przyciskami
  • Materiał: tworzywo sztuczne i metal
  • Wymienne przełączniki: Kailh Box w wersji Red lub Black
  • Wymiary: 361 x 140 x 42 mm
  • Waga: 835 gramów
  • Odpinany 180-centymetrowy przewód USB w materiałowym oplocie
  • Kanaliki do odprowadzenia przewodu
  • Wbudowany akumulator
  • Tryb bezprzewodowy Bluetooth lub radiowy 2,4 GHz
  • Podświetlenie aRGB
  • Wsparcie autorskiej aplikacji
  • Multimedialne i funkcyjne przyciski ukryte pod głównymi
  • Pełny N-Key rollover 
  • Gwarancja: 2 lata

Materiały, design i wykonanie

Kompaktowa forma, gamingowy sznyt i wykonanie wysokiej jakości. Tak w skrócie można opisać klawiaturę Thock TKL Wireless, która składa się dwuczęściowej obudowy – podstawy z tworzywa sztucznego i metalowej pokrywy, która jest w niej osadzona. Endorfy zdecydował się na tradycyjną bryłę modelu pozbawionego sekcji numerycznej, starając się o to, aby górna krawędź była umiejscowiona wyżej od tej niższej. 

Czytaj też: Test obudowy Cooler Master MasterBox 520 Mesh

Wpływa to pozytywnie zarówno na ergonomię, jak i wygląd, którego dodatkowo budują ścięte pod kątem rogi obudowy oraz przedłużona dolna krawędź „pod kątem”, do której możemy przyczepić magnetyczną podkładkę pod nadgarstki (dostępną do kupienia osobno). Na górnej części klawiatury znalazły się też dwie diody informacyjne obok strzałek (jedna wskazuje poziom naładowania akumulatora, a druga na aktywację caps-locka) oraz oczywiście osadzone na przełącznikach przyciski, które można określić mianem bardzo dobrych z racji materiału dobrej klasy (PBT) oraz czcionki wysokiej jakości.

Na prawym boku Thock TKL Wireless znalazło się logo producenta i przełącznik trybu pracy (przewodowy, off, bezprzewodowy), a trzy otworki, które stanowią wyjścia dla wbudowanych kanalików do odprowadzenia przewodu. Na spodzie Endorfy zapewnił modelowi Thock TKL Wireless ciekawy wygląd oraz rozbudowaną funkcjonalność, bo:

  • schowany port USB-C
  • kanaliki odprowadzające przewód w trzy strony
  • parę średniej wielkości gumowych podkładek na górnej części 
  • trzy większe gumowe podkładki części dolnej
  • dwa zestawy solidnych nóżek o gumowym wyłożeniu 
  • schowek na ściągacz do keycapów oraz odbiornik USB-A

Oprogramowanie i funkcje

Thock TKL Wireless jest klawiaturą bezprzewodową pełną gębą, bo poza trybem przewodowym, w którym to wbudowany akumulator dodatkowo się ładuje i wytrzymuje z podświetleniem do około 14 godzin, producent postarał się też o tryb Bluetooth i radiowy. Co to nam daje? Dokładnie to, za co uwielbiam moim zdaniem najlepszą aktualnie klawiaturę dla graczy – wszechstronność, którą po prostu trzeba cenić, kiedy regularnie zmienia się miejsce pracy i sprzęt. Zwłaszcza że producent postarał się o możliwość jednoczesnego połączenia z aż trzema urządzeniami Bluetooth i płynne przełączanie się między nimi.

Czytaj też: Test obudowy SilverStone Alta G1M

Jeśli z kolei idzie o aplikację, to ta może i przypomina każdą inną aplikację dla klawiatur gamingowych na rynku, ale przynajmniej jest dosyć przejrzysta oraz intuicyjna i… działa, a to najważniejsze, choć przyznam, że brakuje mi w niej przycisku do zapisywania nowych ustawień. Oferuje zarówno tradycyjny zestaw funkcji (zarządzania do sześcioma profilami, podmieniania funkcji przycisków, ustawiania trybu podświetlenia z opcją stworzenia własnego połączenia barw), jak i nieco bardziej zaawansowane tworzenie makr, które obejmuje nie tylko akcje przycisków klawiatury i myszki, ale też ruch kursorem w lewo, prawo, górę i dół o określoną liczbę punktów. 

System podświetlenia

Jak to na klawiaturę mechaniczną za rozsądne pieniądze przystało, Thock TKL Wireless cechuje się bardzo dobrym podświetleniem RGB, dzięki obecności jasnej diody o czterech poziomach jasności pod każdym jednym przyciskiem. Jako że zaproponowana czcionka jest czytelna, trybów podświetlenia jest dużo, a mamy też opcję całkowitego ich wyłączenia, to i ten test klawiatura Endorfy zalicza pozytywnie.

Test przełączników

Thock TKL Wireless jest dostępny w wersji z przełącznikami Kailh-Box Red oraz Black (to warianty o rozbudowanym trzonie, wyższej odporności na zabrudzenia i wytrzymałości rzędu 70 mln aktywacji), ale dzięki funkcji hot-swap możecie wymienić oryginalną propozycję na cokolwiek innego, co jest kompatybilne z laminatem. Producent postarał się o solidne stabilizatory dla szerszych przycisków, co ma ogromne znaczenie przede wszystkim w kwestii spacji.

Czytaj też: Test chłodzenia Cooler Master MasterAir MA624 Stealth

Oba rodzaje przełączników w tym modelu cechują się liniową drogą pracy, punktem aktywacji na poziomie 1,8 mm oraz całkowitą długością rzędu 3,6 mm. Tyle tylko, że wariant Red wymaga 45 gramów siły do aktywacji, a Black już 60, czyli o 33% więcej. Dla osób, którym Redy wydają się za „łagodne” jest to świetny wybór, który „odbija” znacznie agresywniej i jest na dodatek bardziej responsywny, ale osoby wrażliwe na zmęczenie palców mogą się na tych przełącznikach srogo rozczarować. Co ciekawe, hałas generowany przez wariant Black jest „pełniejszy” i bardziej „basowy”, a przy tym bardziej przyjemny dla ucha. 

Test Endorfy Thock TKL Wireless – podsumowanie

Thock TKL Wireless ma trafić do polskich sklepów w cenie 379 złotych, więc jak na świetnie wykonaną klawiaturę mechaniczną z dwoma trybami bezprzewodowymi (radiowym i Bluetooth) jest to racjonalną kwotą. Zwłaszcza że akumulator jest przyzwoity, klawisze i obudowa są wysokiej jakości, funkcje i oprogramowanie zapewnia wszystko, czego gracz powinien oczekiwać, a opcja prozaicznej wymiany przełączników jest tutaj tylko wisienką na torcie. Innymi słowy, klawiatury Thock TKL Wireless po prostu nie można nie polecić.