Enermax CyberBron 700W to bardzo ciekawa propozycja na rynku zasilaczy. Jak wypadnie ona w połączeniu z RTX 3070?
Akcesoria i specyfikacja Enermax CyberBron 700W
Enermax CyberBron 700W wygląda jak zwykły zasilacz. Ma on tradycyjny grill nad wentylatorem oraz nazwę serii z boku. Warto jednak wyróżnić lekko chropowatą obudowę, która jest czymś nowym (przynajmniej patrząc na konkurencję). Dokładne wymiary to 140 x 150 x 86 mm, a wazy on 1,5 kg.
Z tyłu tradycyjnie znajdują się otwory w kształcie plastrów miodu. Jets też włącznik oraz miejsce na kabel. Tabliczka znamionowa znajduje się po przeciwnej stronie od wentylatora. Enermax CyberBron 700W ma jedną linię + 12 o mocy 648 W (54 A). Linie +3,3 V i +5 V o łącznej mocy 110 W (+3,3 V 19 A, +5V 17 A).
Okablowanie niestety nie jest modularne, ale ma ono za to płaski profil. Nie powinno być więc problemów z jego ładnym ułożeniem w obudowie, co jest z pewnością sporym plusem. Dostępne złącza są następujące wiązki: jedna ATX 24 pin (ok. 600 mm), jedna EPS 8 pin + EPS 4+4 pin ( ok. 600 mm + 15 mm), dwie 2x PCI-E 6+2 pin (ok. 500 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi ok. 150 mm), dwie 4x SATA (ok. 450 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi ok. 150 mm), jedna 4x Molex + FDD (ok. 450 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi ok. 150 mm). Szkoda, że nie ma mieszanych wiązek SATA + Molex, ale generalnie ilość wtyczek powinna Wam w zupełności wystarczyć. Plusem jest też obecność dwóch wtyczek EPS, tak często zalecanych do nowych płyt głównych.
Wnętrze Enermax CyberBron 700W
Zastosowany wentylator to 120 mm konstrukcja firmy Yate Loon. Enermax deklaruje, że przy 100% obciążeniu jego głośność wynosi 30,8 dBA, a przy 50% i niższym tylko 18 dBA. Przy mniejszych obciążeniach powinno być więc stosunkowo cicho.
Wnętrze jest bardzo dobrze wykonany – jak to zazwyczaj bywa z Enermaxem. Główny kondensator jest produkcji Nichicon (Japonia) i ma parametry 400 V, 390 uF i może pracować w temperaturze do 105°. Nie zabrakło też oczywiście aktywnego PFC czy zgodności z Intel ATX12V 2.3. Zastosowane zabezpieczenia to zabezpieczenie przed zwarciem (SCP), zabezpieczenie nadnapięciowe (OVP), zabezpieczenie podnapięciowe (UVP), zabezpieczenie nadmocowe (OPP) oraz SIP (zabezpieczenie przed nieprzewidzianymi prądami udarowymi).
Testy Enermax CyberBron 700W
Spoczynek polegał tylko na wyświetlaniu pulpitu. Obciążenie to FurMark + Cinebench R23. W testach temperatury wykorzystałem moduł termowizyjny smartfonu CAT S61.
Zasilacz oczywiście spełnia wszystkie normy. Widoczny jest jednak spadek napięcia na linii +12 V pod obciążeniem, ale PSU spokojnie poradziło sobie z powyższą platformą testową. Nie ma więc tutaj obaw o stabilność działania zestawu. całość też działa cicho w spoczynku i pod obciążeniem. W tym drugim przypadku kamera termowizyjna zanotowała trochę wysoką temperaturę, ale tutaj również wszystko jest w granicach normy (producent deklaruje pracę 24/7 przy 40°C). Całość ma odznaczenie 80 Plus Bronze. Dla obciążenia 10% sprawność wynosi 82,64%, dla 20% – 87,04%, 50% – 87,76%, a dla 100% – 83,83%.
Czytaj też: Test zasilacza NZXT C850
Czytaj też: Test zasilacza SilverStone ET600-MG
Podsumowanie testu Enermax CyberBron 700W
Enermax CyberBron 700W kosztuje ok. 330 zł. W tej cenie jest na pewno warta polecenia konstrukcja do nowoczesnego komputera. Oczywiście jest ona trochę większa od konkurencyjnych zasilaczy 700W, ale w zamian otrzymujemy bardzo dobrej jakości wykonanie.
Zasilacz ma płaskie okablowanie, które ułatwia ułożenie kabli w obudowie. Jest to spory plus, bowiem konkurencji często go brakuje. Małym minusem jest brak mieszanych wiązek SATA + Molex, ale są za to obecne dwa złącza EPS 8 pin. Certyfikat 80 Plus Bronze gwarantuje wysoką sprawność (oczywiście w swojej cenie), a 700 W mocy zapewni dobrą podstawę nawet dla i9-10900K + RTX 3070.
Należy także pamiętać o sporej ilości zabezpieczeń czy cichej pracy nawet pod mocnym obciążeniem. Jest to spory plus, bowiem część zasilaczy pod takim obciążeniem potrafi chodzić dosyć głośno. Enermax ponownie pokazał, że potrafi tworzyć dobrej jakości zasilacze, więc ciężko jest nie polecić testowanej konstrukcji.
Zdjęcia wykonałem za pomocą smartfona Oppo Reno 2.