Europejska Agencja Kosmiczna pracuje nad wzmocnionym komputerem, aby kontrolować sondę kosmiczną Hera. Jej uruchomienie ma nastąpić w październiku 2023 r.. Satelita będzie kontrolowany przez autonomiczny komputer, który może działać w wysoce radioaktywnym środowisko w przestrzeni międzyplanetarnej 490 milionów km od Ziemi przez okres czterech lat.
Komputer kosmiczny Hera jest zaprojektowany do działania setki milionów kilometrów od Ziemi przy minimalnym nadzorze ze strony kontroli misji, w nieprzyjaznym środowisku pełnym promieniowania. Aby to osiągnąć, potrzebna jest wzmocniona architektura, staranny dobór komponentów i oprogramowania, które może obejść uszkodzenia, które z pewnością wystąpią z powodu naładowanych cząstek – mogą one uszkodzić pamięć komputera lub spowodować szereg zwarć w mikroukładzie.
Czytaj też: Sonda badająca Marsa pobiła niesamowity rekord
Innym aspektem konstrukcji komputera Hera jest to, że musi być zarówno autonomiczny, jak i wysoce niezawodny, a jednocześnie zużywać jak najmniej energii. Ponieważ Hera będzie podróżować poza orbitę Marsa, jej panele słoneczne nie będą miały tak dużo światła słonecznego, jak w pobliżu Ziemi, więc musi być ekonomiczny. Musi również działać przy minimalnym ryzyku przejścia w tryb bezpieczny lub ponownego uruchomienia. Komputer Hera wykorzystuje dwurdzeniowy procesor LEON-3 oparty na zaawansowanym systemie zarządzania danymi i zasilaniem (ADPMS) opracowanym dla mini-satelitów Proba-2, Proba-V i Proba-3.
[Źródło: newatlas.com; grafika: ESA]
Czytaj też: Uszkodzona sonda z misji na Wenus może wkrótce spaść na Ziemię