Po raz kolejny statek głębinowy Seabed Constructor, który posługuje się flotą HUGIN zdalnie sterowanych (ale również autonomicznych) dronów podwodnych z masą czujników wpłynął w światło reflektorów. Zaledwie osiem miesięcy po innym wielkim odkryciu trafił teraz na francuski okręt podwodny Minerve, który leżał sobie pod wodą przez 50 latach.
Czytaj też: Zatopiony lotniskowiec USS Wasp z czasów II Wojny Światowej odnaleziony
Odnaleziony okręt Minerve o wadze 980 ton z napędem elektrycznym, do którego energię dostarczały silniki diesla, został utracony 50 lat temu w dużej zatoce położonej między wybrzeżami Hiszpanii i Francji na Morzu Śródziemnym. Okręt podwodny wraz z 52 członkami załogi zaginął podczas misji szkoleniowej, a pierwsze poszukiwania spełzły na niczym. Dopiero po pół wieku odnalazł go jeden z dronów wypuszczonych z pokładu Seabed Constructor na głębokości 2370 metrów i około 35 kilometrów od wybrzeża Francji.
Minerve nie jest jednak w doskonałym stanie. Ząb czasu i pewna awaria sprawiły, że teraz podzielił się na aż trzy części, a teraz zapewne trwają dyskusję na temat tego, co zrobić z takim odkryciem.
Jeśli już przy temacie jesteśmy, to warto przypomnieć, że podwodne statki HUGIN są niemałym kawałem technologii. Wyposażono je w sonar z bocznym skanerem, kamerę HD z wiązką dźwiękową i syntetyczny sonar z aperturą. Jego podsystemy transmitują strumień danych bezprzewodowo do statku, który następnie przekazuje je do Seabed Constructor. Komputery na jego pokładzie mogą natychmiast analizować przychodzące dane, umożliwiając analitykom wybieranie interesujących obiektów w czasie zbliżonym do rzeczywistego.
Czytaj też: Izraelskie spyware Pegasus może włamać się do chmury użytkowników
Źródło: Popular Mechanics