Francuski sąd i Steam walczą od pewnego czasu w sądzie i zdaje się, że przed Valve ciężka batalia. Czego żądają Francuzi?
We Francji toczy się bardzo ciekawa batalia sądowa, która może wpłynąć na cały rynek gier. Pozwy złożone przeciwko Valve okazały się skuteczne i teraz Amerykanie muszą się szykować do odwołań i kolejnych starć w sądzie.
Czytaj też: Niemalże nowe gry w Xbox Game Pass – Microsoft rozwija usługę!
O co konkretnie chodzi? Francuzi uznali, że bez sensu jest to, że gracze wykupują tylko cyfrową licencję na grę i tak naprawdę wciąż nie jest ona ich. Tego typu zgłoszenia w końcu uruchomiły proces przeciwko Valve i ku zdziwieniu pewnie wielu osób – francuskie prawo uznaje, że gry mają być własnością graczy, a Ci mają mieć możliwość ich… sprzedawania!
Przyznam, że póki co jedynym rozwiązaniem, które widzę w tej sytuacji, to dzielenie się częścią ze sprzedaży pomiędzy firmy. Sprawiedliwie byłoby, gdyby deweloper też coś na tym zarobił, a Steam na był stratny na takich transakcjach. Może więc rozdzielić procent pomiędzy graczy, deweloperów i Valve? Ale… odsprzedaż cyfrowych kopii? Brzmi to wciąż dość… niespodziewanie. No i już widzę, jak Valve zgadza się na jakiś drobny procent z takiej transakcji. Już szybciej by chyba Epic na to poszedł.
Powstaje też pytanie, czy prawo powinno się mieszać w tego typu sprawy? Nie powinno to zostać załatwione rywalizacją na rynku? Polski GOG oferuje nam kupno gry, a następnie możemy sobie zrobić z instalką co chcemy. Gracze jednak masowo nie rzucili się na GOGa, więc czy rynek tego naprawdę potrzebuje? Kolejne przepisy mają hamować start nowych tego typu usług?
Pytań jest cała masa. Wymuszenie na Valve takiej opcji może sprawić, że firma wycofa się z Francji (choć w to wątpię) lub zmieni swoje umowy z graczami. Co jednak wtedy ze wszystkimi sklepami cyfrowymi? One też powinny wprowadzić taką opcję, a niektóre z nich nie oferują nawet zwrotów cyfrowych gier.
Czytaj też: Data State of Play ogłoszona – Sony szykuje się na ostatni rok konsoli
Źródło: wccftech.com