Deathloop zostało ponownie zaprezentowane podczas State of Play. Powiem Wam, że nie mam pojęcia, czy grę kupić.
State of Play przebiegło dokładnie, jak myślałem
Wczorajsze State of Play przebiegło dokładnie takie, jak przewidywałem, że będzie to wyglądać. Sony informowało, żeby nie nastawiać się na wielkie produkcje od siebie, a raczej oczekiwać gier od producentów trzecich oraz gier niezależnych. Wiadomo było, że nie będzie newsów o Horizon Forbidden West, nowej odsłonie God of War czy PlayStation VR 2. Szerzej o tym pisałem we wpisie Nowe State of Play to pokaz gry Microsoftu oraz rozczarowanie jak Switch Pro. Oczywiście podczas konferencji czat był zawalony wpisami na temat tego, że jakim prawem nie pokazali GTA 6 czy nowego Gran Turismo. No cóż, tego chyba nigdy nie uda się zmienić.
Czytaj też: Nowy Assassin’s Creed to rewolucja. Wiele gier w jednej
Sony przygotowało specjalny materiał wideo, który pozwoli Wam nadrobić całe State of Play, które trwało ponad 30 minut, w 52 sekundy. Piguła informacji przedstawia całą prezentację.
Gameplay Deathloop
To co, jednak było crème de la crème prezentacji to oczywiście nowy gameplay Deathloop. Twórcy w gruncie rzeczy jeszcze raz przedstawili nam to, co widzieliśmy już wcześniej, ale tym razem rozgrywka była dokładnie tłumaczona.
Zobaczyliśmy zatem polowanie na Aleksisa Dorseya, który nosi maskę wilka. Jako gracz będziemy mieli wiele sposobów na wyeliminowanie jegomościa, a do tego będziemy musieli się upewnić, czy to na pewno ta osoba. W przypadku tego gameplayu, deweloperzy zdecydowali się zakraść dość blisko naszego celu, ale wyeliminować go poprzez otworzenie zapadni znajdującej się pod jego nogami.
Czytaj też: Dying Light 2 mroczniejsze po dwóch miesiącach
Opisano również, to w jaki sposób dowiemy się o tym, że inny gracz (lub sztuczna inteligencja) rozpoczęła polowanie na nas. Odpowiednia melodia poinformuje nas o tym, że sami staliśmy się celem i musimy się mieć na baczności, ponieważ w każdej chwili możemy niespodziewanie otrzymać headshot z karabinu snajperskiego.
Czy to się nie znudzi?
Mam wrażenie, że deweloperzy, którzy stworzyli wcześniej Dishonored, bardzo skupili się na tym, że część społeczności tej marki czerpie głównie przyjemność z mechanik zabawy. Pewnie, też lubię Dishonored z tego powodu, ale również ze względu na fantastyczny świat gry oraz fabułę. Nie kombinuję z przechodzeniem produkcji po kilka razy. Tutaj Arkane stara się jednak wydobyć właśnie ten element z Dishonored i stawia go na pierwszym miejscu, po czym, zdaje mi się, do znudzenia zapętla. Widać, że w grze znajdują się pewne wskazówki, co do tego, co możemy zrobić w danej sytuacji (napisy na ścianach), jest nawet opcja wskrzeszenia się, ale mimo to, nie mam pewności, czy po tym jak zginę kilka razy i gra zmusi mnie do zabawy od początku, to czy na pewno będzie mi się chciało…
Czasowa ekskluzywność Deathloop
Sama produkcja pojawi się na komputerach PC oraz konsoli PlayStation 5 14 września 2021. Sama gra tworzona jest przez studio wewnętrzne Microsoftu, po tym jak deweloperzy zostali wykupieni przez twórców Xboxa. Deathloop będzie tytułem ekskluzywnym na konsoli Sony do 14 września 2022. Potem możemy być pewni tego, że gra trafi również na konsole Xbox Series S oraz Xbox Series X.
Jak widać, zerwanie umowy przez Microsoft raczej nie było rozwiązaniem wartym zachodu i MS zamierza dowieść tytuł. Ba, nawet Phil Spencer zachęcał do oglądania State of Play.
A co po 14 września 2022? Deathloop pewnie trafi do usługi Xbox Game Pass, więc każdy abonent sprawdzi tę grę bezpłatnie. I chyba ja też tak zrobię. Nie potrafię określić tego, czy Deathloop mi się spodoba, czy też nie. Poczekam sobie na wersję z Game Passa.