Oxitec to brytyjska firma biotechnologiczna odpowiedzialna za wypuszczenie genetycznie zmodyfikowanych komarów, które rozprzestrzeniają się na terenie Florydy. Naukowcy związani z tym przedsięwzięciem właśnie rozpoczęli kolejne, skierowane na inny gatunek.
Firma rzekomo współpracuje teraz z koncernem farmaceutycznym Bayer nad genetycznie zmodyfikowaną wersją owada z gatunku Spodoptera frugiperda, który jest szkodnikiem niszczącym uprawy. Z jego obecnością zmagają się m.in. mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, Chin, Indii, Brazylii i wielu afrykańskich krajów.
Czytaj też: Naukowcy chcą wypuścić na wolność genetycznie modyfikowane komary. Pojawiły się liczne głosy sprzeciwu
Jeśli nie pamiętacie, o co chodziło w pomyśle związanym z genetycznie modyfikowanymi komarami, to go pokrótce przypomnę. Naukowcy założyli, że wypuszczenie samic komarów, których DNA zostało zmienione tak, aby nie mogły się one rozmnażać, powinno w krótkim czasie doprowadzić do znacznego obniżenia liczebności całego gatunku. Tutaj idea jest w zasadzie identyczna.
Genetycznie modyfikowane komary trafiły na Florydę – w tym przypadku areną działań będzie Brazylia
Oznacza to, że badacze z Oxitec zmodyfikowali genom samic z gatunku Spodoptera frugiperda tak, aby nie mogły wydawać na świat potomstwa płci żeńskiej. W efekcie populacja tych owadów uznawanych za szkodniki zostanie zredukowana, bez konieczności stosowania bardziej inwazyjnych metod, takich jak wykorzystywanie pestycydów.
W związku z tym, że przez lata brazylijscy rolnicy próbowali zwalczać tego szkodnika przy pomocy pestycydów, to właśnie w tym kraju mają się odbyć pierwsze testy. Lokalna agencja regulacyjna CTNBio wydała europejskim firmom odpowiednie pozwolenie, w ramach którego rozpoczną się badania. Podstawowym problemem z chemicznymi środkami okazała się ich spadająca skuteczność, przez co konieczne stawało się rozpylanie coraz większych ilości chemikaliów.
Czytaj też: Zatwierdzono genetycznie modyfikowane świnie. Do czego posłużą?
Jeśli technologia Oxitec działa, a jak na razie wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie, to być może uda się całkowicie zrezygnować z pestycydów. Te mają bowiem zgubny wpływ na środowisko. Trują przydatne gatunki, takie jak pszczoły i trzmiele, zanieczyszczają wodę pitną oraz dostają się do upraw wykorzystywanych później przez ludzi. Martwi jedynie fakt, że tego typu „zabawa w Boga” może zaburzyć łańcuch pokarmowy, choć naukowcy przekonują, iż tak się nie stanie.