Odnalezienie skamieniałości sprzed milionów lat stanowi zaledwie wstęp do dalszych badań. Paleontolodzy zazwyczaj dążą bowiem do odtworzenia tego, jak dokładnie wyglądało i żyło dane zwierzę.
W przypadku przedstawicieli rodziny Tanystrofheus skamieniałości są szczególnie zastanawiające. Zwierzęta te były gadami o niewiarygodnie długich szyjach i ogonach. Szyja odnalezionego osobnika stanowiła niemal połowę długości jego ciała, które miało ok. 5 metró. I choć takie proporcje mogły tworzyć dość komiczny obraz, to wygląda na to, że budowa tych organizmów zapewniała im wiele korzyści.
Co ciekawe, wygląda na to, iż niektóre z tych stworzeń były masywne, podczas gdy inne były znacznie mniejsze. Stosunek długości szyi do reszty ciała był jednak taki sam. W efekcie autorzy badań przypuszczali, że mniejszych rozmiarów osobniki były po prostu młodymi, nie w pełni rozwiniętymi przedstawicielami tego samego gatunku. Dalsze analizy wykazały coś innego: paleontolodzy mieli do czynienia z osobnymi, choć bardzo zbliżonymi gatunkami.
Czytaj też: Wiecie, że ssaki żywiły się kiedyś mięsem dinozaurów?
Badacze ustalili też, że owe zwierzęta dużo czasu spędzały w wodzie, a kształty ich czaszek ułatwiały im chwytanie ryb i innych organizmów. Z kolei nietypowo umiejscowiona nozdrza sugerują, iż prawdopodobnie były one świetnie przystosowane do funkcjonowania w wodnym środowisku. Długa, masywna szyja zapewne ułatwiała polowania bądź poszukiwanie ofiar (np. takich, które znajdowały się blisko tafli wody).
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News