Według oficjalnych informacji hakerzy w ten weekend z powodzeniem zaatakowali SyTech, a więc współpracującą ze Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB) firmą, wykradając w ramach ataku 7500 GB danych na czele z tajnymi projektami agencji.
Czytaj też: „Poradnik podbijania Księżyca” z misji Apollo 11 nie znalazł nabywcy
Na samym początku warto wyjaśnić, że FSB jest główną rosyjską agencją bezpieczeństwa, której zakres działania wykracza poza wywiad krajowy, obejmując nadzór elektroniczny za granicą i znaczący nadzór nad gromadzeniem danych wywiadowczych. To swoisty następca niesławnej agencji KGB, który podlega bezpośrednio prezydentowi Rosji.
Sami hakerzy pod nazwą 0v1ru$ włamali się do tak dokładnie do systemów SyTech, czyli głównego wykonawcy FSB, który pracuje nad projektami powiązanymi głównie z Internetem. Następnie grupa przekazała dane do większej grupy hakerskiej – Digital Revolution, która z kolei udostępniała pliki z różnymi mediami i nagłówkami na Twitterze. Wśród tych projektów znajduje się m.in. pomysł anonimizacji przeglądania Tora, usuwania mediów społecznościowych i pomagania państwu w oddzieleniu Internetu od reszty świata. Dane zostały przekazane do głównych mediów w celu ich publikacji.
BBC Russia potwierdziła wiadomość, że 0v1ru$ złamało serwery SyTech i udostępniło szczegóły kontrowersyjnych projektów i opisało naruszenie jako „największy wyciek danych w historii rosyjskich służb wywiadowczych”.
Czytaj też: Wirusy podniosły cenę tego laptopa do milionów
Źródło: Forbes