Pierwsze testy rozwiązania Halo miały miejsce w 2016 roku, czyli dwa lata przed uczynieniem z niego wymogu. Początkowo narzekano na niego ze względu na „rujnowanie estetyki samochodu i widoczności kierowcy”, ale dziś trudno na niego narzekać, bo to właśnie on ratuje kierowców Formuły 1.
Klatka bezpieczeństwa Halo w samochodach Formuły 1 uratowała życie niejednego kierowcy
Temat powrócił w światło reflektorów nie bez przyczyny, a po niedawnym wypadku podczas wyścigu:
Jak pisze sam poszkodowany „Halo uratowało go”, co podbiło statystyki FIA, wedle których ten dodatek „zwiększa szanse kierowcy na przeżycie o 17%”.
Czytaj też: Komfort jazdy w samochodach Tesli wszedł na nowy poziom. Modele X i S zareagują na stan dróg
W samochodach Formuły 1 Halo jest bardzo niepozorne. To po prostu wykonana z lekkiego tytanu rurka (coś w rodzaju prostej klatki bezpieczeństwa), która jest przymocowana do podwozia z włókna węglowego w trzech punktach dla maksymalnej sztywności. Samo w sobie Halo zwiększa wagę samochodu o jedyne 9 kg, ale jednocześnie zapewnia również zdolność utrzymania ciężaru do 12 ton w przypadku uderzenia.