Kiedy huragan przetacza się przez Stany Zjednoiczone to zazwyczaj niszczy on budynki, powoduje powodzie i rozwala wszelką infrastrukturę. Jednakże zawsze można to odbudować. Inna sytuacja miała miejsce w przypadku wyspy East Island na Hawajah.
Po przejściu huraganu Walaka, który uderzył na Hawaje, cała wyspa została pochłonięta przez morze. Ląd mierzył około 11 akrów i nie była zasiedlona przez ludzi. Służyła ona za to jako oaza spokoju dla wielu grup zwierząt, w tym zagrożonych wyginięciem gatunków. Jak sami możecie zobaczyć poniżej, będą one musiały znaleźć nowe miejsce do życia.
Wyspa była malutka, ale badacze uważają, że powstała tysiąc lat temu. Zniknięcie East Island jest też dosyć niefortunne dla badaczy, którzy chcieli ją wykorzystać do monitorowania podnoszenia się poziomu wód na świecie. Dobrze jednak, że coś takiego nie spotkało wyspy zamieszkanej przez ludzi.
Czytaj też: Udany start misji na Merkurego
Źródło: https://bgr.com/