Słusznie producenci eksperymentują z panelami słonecznymi w przypadku elektrycznych samochodów, bo tam mają one po prostu sporo sensu. Sprawa ma się jeszcze lepiej w hybrydach, które bądź co bądź, posiadają znacznie mniejsze akumulatory, więc nic dziwnego, że Hyundai postawił na solarny dach w hybrydzie Sonata.
Czytaj też: Oto BMW M1 spod ręki Andiego Warhola sprzed 40 lat
Firma twierdzi, że dach słoneczny może ładować akumulator Sonaty do 30-60% pojemności przy sześciogodzinnym postoju w słońcu, ale proces ten nie zostanie przerwany podczas jazdy. Zarówno hybrydowe, jak i niehybrydowe wersje Sonaty otrzymają ponadto „klucz cyfrowy”, który pozwala kierowcy zamienić tradycyjnego pilota na smartfona. Model ten będzie ponadto wykorzystywał czterocylindrowy silnik o pojemności 2,0 litra z elektrycznym wspomaganiem.
Wykorzystanie energii słonecznej do napędzania samochodu zamiast po prostu sprawić, że wnętrze będzie nieznośnie gorące, może okazać się świetną opcją na zaoszczędzenie… ale chyba dopiero za kilka lat. Obecnie panele słoneczne zwiększają koszty produkcji, masę samochodów, a ich efektywność jest zależna od samego ustawienia samochodu.
Czytaj też: Drewniany elektryczny motocykl Newron aż prosi się o uwagę
Źródło: Digital Trends