Najwidoczniej oddział N Performance Hyundaia chce zawalczyć z Fordem Fiestą ST i VW Polo GTI modelem i20 N, czyli hot hatchem, którego dostrzeżono na ulicach.
Od razu możemy zauważyć, że nadwozie i20 N nie różni się od standardowego i20. To oczywiste, ale wystarczy rzucić okiem na to, co łatwo zmienić, aby dostrzec zestaw większych felg aluminiowych, obniżoną wysokość jazdy i zmodyfikowany zderzak tylny, który zapewnia miejsce na większy układ wydechowy z dwoma ujściami. Niektóre ujęcia pokazują też wyraźne przedłużenia nadkoli, wskazujące na szerzej rozstawione koła.
Wybór silnika Hyundaia dla i20 N pozostaje tajemnicą. Biorąc pod uwagę, że ten testowy egzemplarz używa tego samego nadwozia, co obecny i20, spodziewamy się, że jego powiązania z marką N uwidocznią się na zmodyfikowanej wersji platformy obecnego samochodu. Jako że platforma ta jest współdzielona z Hyundai Kona, silniki dla SUVó marki powinny okazać się tutaj świetnym wyborem.
Przedstawiciel firmy wcześniej potwierdził, że planowany model Kona N będzie wykorzystywał 2,0-litrowy czterocylindrowy silnik i30 N o pojemności 247 KM z turbodoładowaniem, co oznacza, że ten sam może trafić też do i20 N w niższym poziomie podkręcenia. Biorąc jednak uwagę mniejsze wymiary i20, możemy liczyć też na 1,6-litrowy silnik z turbodoładowaniem.
I20 N najprawdopodobniej będzie generował około 200 KM, co da mu porównywalną wydajność do Fiesty ST (który wytwarza 197 KM), a jednocześnie oddzieli nieco od droższego i30 N (który ma 247 KM). Wszystkie i20 N będą miały napęd na przednie koła, a niektóre wersje będą prawdopodobnie wyposażone w elektroniczny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu.