Do tej pory wojsko USA zdecydowanie było zainteresowane bronią laserową i po testach zainstalowali ją już w 2014 roku na USS Ponce, a ostatnio nawet amerykańscy marines testowali ją do niszczenia dronów. W pierwszym przypadku broń była określana nazwą LaWS, w drugim CLaWS, a teraz mowa o IFPC-HEL (Indirect Fires Protection Capability-High Energy Laser), który będzie najpotężniejszą bronią laserową.
Czytaj też: Kolejny producent zaciera różnice pomiędzy latającym samochodem i wielkim dronem
Warto wiedzieć, że obecnie broń laserowa radzi sobie co najwyżej z uszkadzaniem niewielkich statków, czy helikopterów oraz niszczeniem dronów i nie za wielkich pocisków. Mowa jednak o mocy rzędu 30 kW, a nie od 250 do 300 kW, jaką ma cechować się IFPC-HEL. Wprawdzie armia USA planowała pozostać w tym roku na poziomie 100 kW, ale coś chyba się zmieniło.
Taki IFPC-HEL byłby tym samym o 10 razy silniejszy od obecnie działającej broni LaWS, co sprawiłoby, że z łatwością poradziłby sobie z wielkimi pociskami. Na temat innych możliwości niestety nie mamy szczegółów, ale prawdopodobnie trafi zarówno na pojazdy lądowe, jak i statki oraz samoloty. Nic dziwnego, bo ich główną zaletą jest szybki czas reakcji, prędkość światła oraz zdolność do wyemitowania dużej ilości zabójczych promieni bez przerw na ładowanie. O ile będzie miał nieustannie dostęp do energii elektrycznej.
Nowy laser zostanie zamontowany na ciężarówce i prawdopodobnie będzie mu towarzyszył solidny generator prądu. Pierwszy pluton czterech strzelających pojazdów wejdzie do służby w 2024 roku.
Czytaj też: Rosyjski myśliwiec Su-57 trafił do produkcji po 10 latach
Źródło: Popular Mechanics