Porsche 911 to drogi samochód, a Porsche 911 Turbo S to odpowiednio droższe cacko, którego cena zaczyna się od 203500$ (kabriolet kosztuje 216300$). Co jednak powiecie na próbę stworzenia najdroższego modelu?
Nią podjął serwis Motor1, zaczynając od wyboru nadwozia. Padło oczywiście na Cabriolet, który ukaże się w niestandardowym lakierze za 12830$. Ekskluzywne felgi Design dodają do ceny kolejne 2490$, a przy kilku innych ulepszeniach zewnętrznych (wybranie niestandardowej farby eliminuje wiele opcji wykończenia zewnętrznego), cena sięga już 235000$.
Wchodząc do środka, 911 Turbo S jest już solidnie wyposażony w standardzie, ale i tam można zaszaleć. Dodatek przeszyć na skórze? 4490$. Wysokiej klasy system dźwiękowy Burmester? Również wpada na listę, dorzucając 3980$ do ceny, jak zresztą aluminiowe pedały, listwy progowe z włókna węglowego i emblematy Porsche zszywane na różnych powierzchniach. Wynik? Ćwierć bańki.
Ulepszenia związane z wydajnością podnoszą tę kwotę jeszcze bardziej. Tak więc, ulepszenie zawieszenia PASM obniża 911 o prawie pół cala, ale podnosi cenę o 1510$. Ten dodatek warto połączyć z systemem podnoszenia przedniej osi za 2770$. Następnie sportowy układ wydechowy ze srebrnymi rurami wydechowymi podbija cenę o 3490$. Czarne zaciski hamulcowe z połyskiem są opcją za 900$, a ulepszony układ wspomagania kierownicy to kolejne 280$.
Reszta to już zabawa:
- Światła LED Matrix za 750$
- Jasne tylne światła za 990$
- 360-stopniowa kamera z widokiem przestrzennym – 1430$
- Asystent utrzymania pasa ruchu – 1220$
- Asystent zmiany pasa – 1060$
- Adaptacyjny tempomat – 200$
- Asysta noktowizyjna – 2540$
Po podliczeniu tego wyjdzie, że najdroższe Porsche 911 Turbo S kosztuje 273610$, do których trzeba dorzucić jeszcze cenę dostawy, ale same opcje za 56060$? To już niemała przesada.