Niestety mało mówi się o ostatnim osiągnięciu Intela, który we współpracy m.in. z firmą EK oraz Cooler Master opracował nowy wymiar chłodzenia procesorów. Dziś po raz pierwszy dzięki wysiłkom tych firm zjawisko termoelektryczności ma jakąkolwiek rację bytu na konsumenckim rynku. Nadszedł więc czas, aby przyjrzeć się technologii Intel Cryo Cooling.
Termoelektryczność na służbie chłodzenia, czyli zjawisko Peltiera
Tradycyjnie, jak to z nowymi technologiami bywa, na początek trzeba sięgnąć nieco głębiej. Jasne – niektórym wystarczy proste wytłumaczenie, że coś po prostu działa i kropka, ale nie można być aż tak wielkimi ignorantami. Nie w momencie, kiedy możemy w domowych warunkach schłodzić procesor do temperatur poniżej zera stopni Celsjusza.
Czytaj też: Przewidujemy przyszłość PS5 i Xbox Series
Czytaj też: Najlepszy smartwatch do 300 zł
Czytaj też: TOP 10 ekskluzywnych gier PS4
Wszystko jest możliwe właśnie dzięki zjawisku Peltiera, które po raz pierwszy zostało zaobserwowane w 1834 roku. Opracowane na jego podstawie ogniwo Peltiera działa na prostej prawidłowości, w której to udział biorą dwa elementy w formie „kanapki”, gdzie kromkami są cienkie płytki ceramiczne, a wypełnieniem naprzemiennie ułożone półprzewodniki typu „n” oraz „p” połączone szeregowo (w ujęciu elektrycznym).
Takie połączenie samo w sobie nie działa, ale wystarczy przepuścić przez ten trójwarstwowy element prąd, aby jedna płytka ceramiczna była zimna, a druga, „kradnąc” od niej ciepło, okropnie gorąca. Można to więc porównać do szalenie skutecznej „pompki”, która znacząco usprawnia wymianę ciepła między daną powierzchnią.
Przykładowo (w co trudno nawet uwierzyć) chłodzona część może dzierżyć temperaturę na poziomie 0 stopni Celsjusza, podczas gdy oddalona o zaledwie kilka milimetrów zewnętrzna płytka jest w tym samym momencie rozgrzana do kilkudziesięciu stopni.
Dzięki termoelektryczności, a dokładniej mówiąc, zjawisku Peltiera, chłodzenie najważniejszych elementów komputera, czyli CPU i GPU nabiera więc zupełnie nowego wymiaru, bo dzięki niemu rdzenie mogą być utrzymywane w temperaturze daleko poniżej temperatury otoczenia.
Nic więc dziwnego, że w rzeczywistości próbowano wykorzystać to zjawisko wcześniej na rynku komputerowym, ale dręczyło je, a w rzeczywistości nadal dręczy, ogromny pobór energii rzędu kilkuset watów. To mniej więcej tyle, ile pobiera wydajna karta graficzna i to bez przerwy, więc umówmy się, że takiego prądożernego potworka nikt niechciałby mieć pod biurkiem. Intel rozwiązał ten problem.
Intel Cryo Cooler, czyli coś dla nielicznych
O technologii Cryo Cooler, czyli wykorzystaniu termoelektryczności do chłodzenia procesora w nowoczesnym, inteligentnym stylu dowiedzieliśmy się tak naprawdę dopiero przed kilkunastoma dniami. W listopadzie 2020 roku bowiem miała miejsce dopiero premiera tego niesamowitego rozwiązania, w którym Intel nie wymyślił zjawiska Peltiera na nowo, ale podszedł do niego z odpowiednim bagażem technologii i doświadczeń.
Intel Cryo Cooling jest bowiem połączeniem mającego swoje wady zjawiska Peltiera z wyrównującym je oprogramowaniem oraz sprzętem. Firma sama jednak zaznacza, że nie jest to rozwiązanie dla mas, a jedynie prawdziwych entuzjastów, którzy wymagają bezprecedensowego chłodzenia swojego procesora koniecznie z Intel Core 10. generacji (przez wgląd na kompatybilność).
Najlepiej widać to przy rozwiązaniu firmy EK, która dedykuje swój zestaw QuantumX Delta TEC dla chętnych na customowe chłodzenie wodne. Cooler Master z kolei przygotował MasterLiquid ML360 Sub-Zero TEC w formie AIO, gdzie wszystko jest zabudowane. Dlatego najlepiej widać wszystko na rozwiązaniu EK, gdzie znalazło się połączenie bloku wodnego z bezpośrednim stykiem do IHS procesora razem z kontrolerem do montażu bezpośrednio na nim.
W rzeczywistości bloki wodne napędzane technologią Cryo Cooler nie różnią się od tych zwyczajnych pod kątem działania, bo odwalają to, co najważniejsze, czyli pobierają ciepło bezpośrednio z procesora po uprzednim nasmarowaniu go pastą termoprzewodzącą i rozpraszają go za pośrednictwem obiegu wodnego połączonego z radiatorem.
Zabawa z termoelektryczności nie jest jednak taka prosta, bo w praktyce producenci musieli rozwiązać problem energii pobieranej przez umieszone w bloku wodnym ogniwo Peltiera i ryzyko zwarcia przez skraplanie się powietrza związane z różnicą temperatur. Oba te wyzwania zostały zażegnane inteligentnym zarządzaniem natężenia działania chłodzenia, a to drugie w ramach pewnego marginesu błędu zyskało specjalną uszczelkę.
Intel Cryo Cooling w praktyce
Na temat tego chłodzenia obecnie najlepszy materiał z samego zastosowania możecie znaleźć na kanale YouTube overclockera Der8auer, który przedstawił praktyczne zastosowanie bloku EK. W swoim materiale pokazał, że to chłodzenie może działać w trybie dezaktywowanym, Cryo oraz nieregulowanym, czyli „pełnej mocy”.
To rozwiązało problem nadmiernego poboru mocy przy nieobciążonym sprzęcie, bo podczas niewymagającej pracy, blok zużywa tylko około 10 W w ustawieniu Cryo. Jednak kiedy inteligentny sterownik uzna, że czas na lepsze chłodzenie (podczas obciążenia np. w grze) zużycie energii skacze już do ponad 100 W. Jako ciekawostkę warto podać, że w trybie Unregulated, którego wybór wiąże się z ryzykiem kondensacji i zwarcia, uzyskanie temperatur rdzenia poniżej zera nie jest żadnym wyzwaniem, a w rzeczywistości samo chłodzenie osiąga wtedy poniżej 5 stopni Celsjusza na minusie!
Technologiczny pokaz Intela udał się jednak w pełni, a producent pokazał, jak bardzo można zabawić się z podkręcaniem procesorów do granic i uzyskiwaniem szalenie wysokiej wydajności nawet w domowych warunkach… ale ciągle za cenę wysokiego poboru prądu.
Ten sam overclocker, który zagłębił się w tajniki tej technologii, zrobił też coś, czego zapewne nie powinien, czyli połączył to dedykowane dla procesorów Intela chłodzenie z… układem AMD Ryzen 5950X. Kompatybilność sprzętu rozwiązał chałupniczymi przeróbkami, a wynik testu był do przewidzenia – procesor AMD również schłodził się, jak szalony w trybie nieregulowanym, co umożliwiło wszystkim jego 16 rdzeniom pracę na 5323 MHz (wtedy nastąpiła awaria systemu) przy zachowaniu temperatury około 2 stopni Celsjusza.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News