Firma nie śpieszyła się z potwierdzeniem tego, co przed wieloma dniami zauważyli wszyscy zainteresowani kupnem nowego procesora. W otwartym liście Intel przyznał się do problemów z dostępnością Intel Core i ujawnił, co było powodem nagłego spadku dostępności.
Wczoraj pisałem Wam o tym, że niska podaż układów Intel Core i Xeonów może potrwać aż do połowy 2019 roku. Były to spekulacje firmy produkującej laptopy dla największych producentów, do których Intel niestety się nie odniósł. Jednak jak to na dobre oświadczenie przystało, Bob Swan, tymczasowy CEO Intela zaczął od chwalenia świetnie zapowiadającego wyniku sprzedażowego w 2018 roku. Ten ma przerosnąć wszelkie oczekiwania od 2011 roku, co jest spowodowane nagłym wzrostem zainteresowania komputerami desktopowymi. To właśnie ma być główny powód problemów z dostępnością Intel Core. Firma zwyczajnie nie przygotowała się na taki popyt.
Dlatego też planuje zainwestować dodatkowy miliard dolarów (to już w sumie 15 miliardów dolców) na produkcje 14nm procesorów w fabrykach w Oregonie, Arizonie, Irlandii oraz Izraelu. Swan stwierdził również, że 10nm proces jest ciągle usprawniany, a masowa produkcja powinna rozpocząć się w 2019 roku. Zdaje się to przeczyć ostatnim doniesieniom, według których pierwsze desktopowe Ice Lake mają zadebiutować w 2020 roku. No, chyba że firma postawi najpierw na rozwinięcie segmentu mobilnego, aby z czasem ulepszyć uzysk bardziej wymagających układów.
Źródło: TechPowerUp
Zdjęcia: TechPowerUp