Firma Forcite oficjalnie wprowadziła na rynek MK1, a więc nic innego, jak inteligentny kask motocyklowy, w którym jednak nie zobaczymy tradycyjnego dla takich modelu HUDu. Forcite poszło bowiem w zupełnie innym kierunku. Czy lepszym? Sami musicie ocenić.
Czytaj też: Elektryczny samochód Riker Electric z 1898 roku trafi na aukcję
Od razu przejdźmy więc do biegnącego w dolnej części otworu wizjera paska, który w roli informacyjnej błyska w kierunku oczu motocyklisty. Za wskazówki co do nawigacji odpowiadają zielone mignięcia lewo-prawo, pomarańczowe światło ostrzega o ewentualnych problemach z drogą, a migające się niebieskie i czerwone światło informuje o obecności policji. Forcite twierdzi, że gromadzi te informacje na żywo z „wielu źródeł”, a Ty możesz dostosować, ile z nich dociera do Ciebie za pośrednictwem aplikacji. To ważne, bo nikt nie chce zapewne dyskoteki w swoim kasku. Jak twierdzi założyciel firmy, pożegnanie się z HUDem było dla niego bardzo ważne:
HUD to niebezpieczne rozproszenie. Utrudnia twoją wizję i jest trudny do zinterpretowania, szczególnie przy prędkości.
Oczywiście ten pasek jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej, bo w MK1 znajdziemy też szerokokątną kamerę HD, moduł Bluetooth, interkom VOIP i moduł sterujący na kierownicę. Na „podbródku” kasku wylądował też podobno świetny stabilizowany aparat Sony IMXLQR, który pełni tu funkcję wideorejestratora, nagrywając w rozdzielczości 1080p i w 30 FPS za sprawą 166° obiektywu. Może przy tym działać przez pięć godzin na jednym ładowaniu, o ile użytkownik zaopatrzy się w odpowiednio pojemną kartę SDXC.
Łączność Wi-Fi umożliwia z kolei wysyłanie wideo do telefonu po nagraniu, a nawet przesyłanie strumieniowe na żywo podczas jazdy. MK1 przy dodatku wbudowanych mikrofonów redukujących hałas może okazać się też idealnym narzędziem dla motovlogerów. Kask posiada również dwuzakresowy Bluetooth i wbudowane głośniki z 40 mm przetwornikami. Możesz więc słuchać w MK1 muzyki, czy podcastów, rozmawiać przez telefon i pobierać instrukcje nawigacyjne z telefonu podczas jazdy, a nawet komunikować się z towarzyszem, o ile ten też korzysta z kasku Forcite. Obecna w MK1 bateria o pojemności 1400 mAh powinna wytrzymać około 5 godzin, co jest prawie wystarczające na przeciętny dzień w podróży… a nawet imponujące, patrząc na zaimplementowany osprzęt wysokiej jakości.
Pozostałe szczegóły dopełnia dosyć ładny i elegancki design, wykorzystanie w produkcji powłoki węglowej (stąd niska waga 1,55 kg), obecność 8 otworów wentylacyjnych, antybakteryjną wkładką zapachową oraz nadzorujący MK1 system sztucznej inteligencji. Ten ma podobno uczyć się stylu jazdy użytkownika przy każdym użyciu, ale Forcite nie ujawniło, w czym to może się przejawiać. Wspomniało jednak o czymś wyjątkowym, a mianowicie wersji MK1 Founders Edition w pierwszych 1000 sztuk za około 1120 dolców.
Ta wersja kasku MK1 zapewni Wam dwa wizjery (przezroczyste, irydowe lub ciemne), dwie wkładki przeciwmgielne, a nawet dodatek w postaci opuszczanej od wewnątrz osłony przeciwsłonecznej. Dziwne, że nie znalazła się w podstawowym modelu, bo jest… no cóż, ważna. Warto też zaznaczyć, że każdy nabywca tego wariantu ma szanse na wygranie dla siebie motocykla MV Agusta Brutale 800 RR i tłumika SC Project. Miły dodatek, patrząc na to, że na rynku znajduje się podobny i znacznie konkurencyjny cenowo kask Sena Momentum Pro.
Czytaj też: Trek wreszcie ujawnił szczegóły o rewolucyjnym WaveCel w kaskach Bontrager
Źródło: Forcite MK1, New Atlas