Isaac Newton jest nazywany ojcem współczesnej nauki. Jego zdaniem, potencjalnym lekarstwem na dżumę, która spustoszyła Londyn w latach 60. XVI wieku, miała być mikstura składająca się z… wymiocin żaby oraz sproszkowanego zwierzęcia.
Niedawno na aukcji zorganizowanej przez dom aukcyjny Bonhams sprzedano dwie niepublikowane wcześniej notatki związane z działalnością Newtona związaną z czarną śmiercią. Wiadomo jednak, że słynny naukowiec dość mocno inspirował się w tej kwestii dokonaniami lekarza Jana Baptysty Van Helmonta. Ten miał doświadczenie w walce z dżumą, ponieważ zamieszkiwał Antwerpię, kiedy choroba pojawiła się tam w 1605 roku.
Eksperci, z perspektywy lat, przyznają, że Van Helmont był dość kontrowersyjną postacią. Trafaili do niego chorzy, którym nie dawano szans na przeżycie. Ich los był znany już po kilku dniach – albo cudownie zdrowieli albo kończyli martwi. W jego zapiskach, zatytułowanych Ortus Medicinae, lekarz zawarł przepisy na leki i zabiegi, wśród któych widniały m.in. żaby jako skuteczne środki w walce z dżumą.
Czytaj też: 500-letni obraz pokazuje idealne proporcje człowieka. Czy obecni ludzie do nich pasują?
Newton twierdził, że ropucha zawieszona za nogi przez trzy dni wymiotowała w tym czasie zjedzonymi wcześniej owadami, a wkrótce potem sama umierała. Połączenie sproszkowanego zwierzęcia z jego wydzielinami oraz surowicą miało stanowić panaceum na czarną śmierć. Innym popularnym „lekarstwem” miało być noszenie wysuszonych ropuch w formie naszyjników. Newton wierzył, że umożliwiało to wyciąganie szkodliwych oparów z ciał pacjentów. Niestety, tysiące osób, które ówcześnie umierały w związku z dżumą, prawdopodobnie nie potwierdzały doniesień słynnego naukowca.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News